Reklama

Franciszek

Franciszek u św. Marty: prośmy o serce miłosierne

Wystrzegajmy się serca zatwardziałego, które nie zostawia miejsca na Boże miłosierdzie – zaapelował papież Franciszek podczas porannej Eucharystii w Domu Świętej Marty. Zachęcił, by się nie sprzeciwiać miłosierdziu Pana, sądząc, że ważniejsze są nasze idee czy też zestaw przykazań, których trzeba przestrzegać.

[ TEMATY ]

kazanie

Msza św.

homilia

Grzegorz Gałązka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nawiązując do pierwszego czytania z Księgi Jonasza (Jon 3,1-10) Ojciec Święty zauważył, że prorok sprzeciwia się woli Bożej, ale w końcu uczy się konieczności posłuszeństwa Bogu i dzięki jego przepowiadaniu nawraca się wielkie miasto Niniwa. Cud ten jest możliwy, bo Jonasz porzuca swój upór i czyni to, co nakazuje mu Bóg. Ale skoro Niniwa się nawróciła, prorok nie będąc uległy Duchowi Świętemu, się rozgniewał, odczuwał smutek, a wręcz czynił Bogu wymówki.

Franciszek wskazał, że w tej historii Jonasza można wyróżnić trzy rozdziały: pierwszy to opór wobec misji, jaką powierza mu Pan, drugim jest posłuszeństwo, które rodzi cuda, a Niniwa się nawraca, wreszcie trzeci – to sprzeciw wobec Bożego miłosierdzia.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Papież przypomniał słowa Jonasza: „Panie, czy nie to właśnie miałem na myśli, będąc jeszcze w moim kraju? … wiem, żeś Ty jest Bóg łagodny i miłosierny, cierpliwy i pełen łaskawości, litujący się nad niedolą” (Jon 4,2) i jego narzekanie, że Bóg przebacza mieszkańcom Niniwy.

Reklama

„Jest to serce zatwardziałe, które nie zostawia miejsca na Boże miłosierdzie. Ważniejsze jest moje przepowiadanie, ważniejsze są moje myśli, ważniejszy jest cały zestaw przykazań, jakich muszę przestrzegać, wszystko inne niż Boże miłosierdzie” – zauważył Franciszek.

Ojciec Święty przypomniał, że podobny dramat przeżywał Pan Jezus w kontakcie z uczonymi w Prawie, nie rozumiejącymi dlaczego nie pozwolił on ukamienować cudzołożnicy, czy też kiedy spożywał posiłki z celnikami i grzesznikami. Nie rozumieli miłosierdzia, tego, że Bóg jest łagodny i miłosierny. Zacytował słowa dzisiejszego psalmu, który mówi: „U Pana jest bowiem łaska, u Niego obfite odkupienie” (Ps 130, 7).

Papież wskazał, że tam, gdzie jest Bóg, tam też jest i miłosierdzie. Zacytował stwierdzanie św. Ambrożego: „Gdzie jest miłosierdzie, tam jest duch Jezusa. Tam gdzie jest surowość, tam są tylko Jego słudzy”. Dodał, że upór przeciwstawia się misji, kwestionuje miłosierdzie.

„Przed zbliżającym się już Rokiem Miłosierdzia, prośmy Pana, aby nam pomógł zrozumieć, jakie jest Jego serce, co to znaczy «miłosierdzie», co znaczy, gdy mówi: «chcę raczej miłosierdzia niż ofiary» (Mt 12,7). Dlatego w modlitwie kolekty dzisiejszej Mszy św. modliliśmy się tymi bardzo pięknymi słowami: «okaż nam swoje miłosierdzie», bo Boże miłosierdzie rozumie się tylko wówczas, kiedy na nas zostało wylane, na nasze grzechy, na nasze biedy” – zakończył swoją homilię Ojciec Święty.

2015-10-06 12:34

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Waga homilii

Niedziela Ogólnopolska 8/2015, str. 34

[ TEMATY ]

kazanie

homilia

Bożena Sztajner/Niedziela

We wprowadzeniu napiszę najkrócej, jak mogę: Homilii trzeba słuchać, bo – mimo naszych kapłańskich, czyli ludzkich, ograniczeń – zawierają Bożą mądrość

Homilie powinny być krótkie i dobrze przygotowane. Tak stanowi opublikowane niedawno Dyrektorium homiletyczne, przygotowane przez Kongregację ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów. Dokument nie określa co prawda, co to znaczy „krótkie”, ale jakiś czas temu w diecezji opolskiej dyskutowano nad tą sprawą i dokładniejsze określenie znalazło się w dokumentach synodalnych tego Kościoła partykularnego. Czytamy w nich, iż „jednym z poważniejszych mankamentów homilii są ich nadmierne rozmiary czasowe, dlatego usilnie zaleca się, aby niedzielne homilie mszalne w zasadzie trwały od 10 do 15 minut”.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Pierwszy Synod Diecezji Świdnickiej. Hasło, hymn i logo

2024-04-24 10:53

[ TEMATY ]

Świdnica

synod diecezji świdnickiej

diecezja świdnicka

Logo Pierwszego Synodu Diecezji Świdnickiej

Logo Pierwszego Synodu Diecezji Świdnickiej

Już w sobotę 18 maja w katedrze świdnickiej zostanie zainaugurowana uroczysta sesja Pierwszego Synodu Diecezji Świdnickiej. Tym czasem świdnicka kuria zaprezentowała logotyp wydarzenia.

Ważnymi znakami, które będą towarzyszyć wiernym w czasie tego ważnego wydarzenia, są specjalnie wybrane hasło, hymn oraz logo, odzwierciedlające duchową misję i cel Synodu.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję