Reklama

Aktualności

Boliwia: papież odwiedził zakład karny w Palmasola

W drugim dniu swego pobytu w Boliwii Franciszek odwiedził Ośrodek Resocjalizacji w Palmasola na przedmieściach Santa Cruz de la Sierra. Spotkał się tam z grupą więźniów i z personelem więziennym, wysłuchał świadectw trojga skazanych, a następnie wygłosił przemówienie i udzielił błogosławieństwa. Wizyta papieża trwała niespełna godzinę.

[ TEMATY ]

Franciszek w Ameryce Łacińskiej

sampsyo / Foter.com / CC BY

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Po przyjeździe na teren placówki Ojciec Święty przywitał się z jej kierownictwem, a następnie wszedł między grupę więźniów, wśród których byli mężczyźni, kobiety z małymi dziećmi i dzieci. Po kilkunastu minutach wszedł na przygotowane podwyższenie, gdzie powitał go w imieniu wszystkich metropolita Sucre abp Jesús Juárez Párraga SDB, przewodniczący Duszpasterstwa Społecznego w boliwijskiej Caritas i odpowiedzialny za katolickie duszpasterstwo więzienne w episkopacie swego kraju.

W swym przemówieniu zaznaczył, że duszpasterstwo penitencjarne Boliwii jest świadkiem "niepokojów i nadziei naszych braci i sióstr pozbawionych wolności" oraz wielu nadużyć w tamtejszym więziennictwie. Zwrócił uwagę m.in. na niepokojące zjawisko opóźnień w boliwijskim wymiarze sprawiedliwości, co sprawie, że 84 proc. tamtejszych więźniów trafia za kratki bez ważnego wyroku. Wyraził przy tym pewność, że wizyta papieża w tym miejscu, w którym są symbolicznie reprezentowani ok. 15 tys. więźniów z 53 zakładów karnych, poprawi sytuację w tym środowisku. Poprosił o modlitwę za osoby pozbawione wolności w Boliwii.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Z kolei przejmujące świadectwa swego życia złożyło dwóch więźniów i jedna więźniarka. Wszyscy oni skarżyli się na liczne nadużycia i nieprawidłowości systemu penitencjarnego swego kraju, przedstawiali złożone losy własnych przeżyć i wyrażali nadzieję na poprawę sytuacji ich i innych skazanych. Kobieta pod koniec swej wypowiedzi rozpłakała się i z trudem ją zakończyła. Ojciec Święty serdecznie uściskał całą trójkę.

Potem on sam zabrał głos, podkreślając: "nie mogłem opuścić Boliwii bez przybycia tutaj, aby was zobaczyć, bez podzielenia się wiarą i nadzieją, która rodzi się z miłości, przekazanej na krzyżu".

Papież przyznał, że sam "jest człowiekiem, który otrzymał wybaczenie (...) który był i jest zbawiony ze swych licznych grzechów". Zapewnił, że jedyne, co ma i kocha i co może dać zebranym, jest "Jezus Chrystus, miłosierdzie Ojca" i przypomniał, że przyszedł On, aby dać każdemu "miłość, która przywraca godność – tę godność, którą możemy utracić na różne sposoby i formy".

Reklama

Franciszek wskazał na świętych Piotra i Pawła, uczniów Jezusa, którzy również byli więźniami i przypomniał, że tym, co nie pozwoliło im popaść w rozpacz, była modlitwa osobista i wspólnotowa. "Oni się modlili i za nich się modlono. Są to dwa ruchy, dwa działania, tworzące między sobą sieć, która podtrzymuje życie i nadzieję. Podtrzymuje nas w rozpaczy i pobudza nas do dalszej drogi. Sieć, dzięki której podtrzymywane jest życie wasze i waszych rodzin" - powiedział Ojciec Święty.

Podkreślił, że gdy Jezus wkracza w życie człowieka, nie można zatrzymywać się w przeszłości, ale trzeba spoglądać na teraźniejszość w nowy sposób, z nową nadzieją, "patrzeć innymi oczami na samych siebie, na własną rzeczywistość". Zachęcił wszystkich, aby w chwilach trudnych spoglądali "na twarz ukrzyżowanego Jezusa". "W Jego ranach znajdują miejsce nasze rany, aby doznać uleczenia, obmycia, przemiany, zmartwychwstania" - dodał Franciszek.

Zwrócił uwagę, że zamknięcie nie jest tym samym, co wykluczenie, stanowi bowiem część procesu ponownego włączenia w społeczeństwo. "Dobrze wiem, że wiele czynników przemawia przeciw temu miejscu: przepełnienie, powolność wymiaru sprawiedliwości, brak terapii zajęciowej i polityki resocjalizacji, przemoc, co sprawia, że konieczny jest szybki i skuteczny sojusz różnych instytucji w celu znalezienia odpowiedzi" - powiedział papież i zachęcił do konkretnych działań, aby doprowadzić nie do konfrontacji, ale do prawdziwego braterstwa. Wezwał więźniów do wzajemnego pomagania sobie i do współdziałania.

Zwracając się do kierownictwa, funkcjonariuszy policji więziennej i całego personelu Ośrodka zwrócił uwagę, że mają oni do wykonania ważne zadanie w procesie resocjalizacyjnym: podnoszenia a nie poniżania, przywracania godności a nie upokarzania, dodawania otuchy a nie dręczenia. "Jest to proces, który wymaga porzucenia logiki dobrych i złych na rzecz logiki skupionej na pomaganiu osobie" - zaznaczył papież.

Reklama

Kończąc wezwał obecnych do chwili modlitwy w milczeniu i poprosił o modlitwę za niego, gdyż - jak wyznał: "Również ja mam swoje błędy i muszę pokutować".

Na zakończenie spotkania udzielił wszystkim błogosławieństwa apostolskiego, po czym żegnany pieśnią o wolności ("Libertad") opuścił Ośrodek.

Zakład karny Santa Cruz-Palmasola jest największą placówką penitencjarną w Boliwii, mogącą pomieścić do 3,5 tys. więźniów. Tworzy ją zespół pawilonów, w których przebywają skazani różnych grup: mężczyźni, kobiety, młodociani, nieletni i winni najcięższych przestępstw. Zgodnie z ustawodawstwem boliwijskim dzieci-więźniowie poniżej szóstego roku życia mogą przebywać w celach razem ze swymi rodzicami.

Spotkanie z Ojcem Świętym odbyło się w pawilonie męskim PS 4, który ma charakter bardziej otwarty niż inne części placówki. Obecnie przebywa tam 2,8 tys. więźniów, których codziennie mogą odwiedzać ich rodziny. Miejsce to jest podobne do małej wioski, zaprojektowanej i zarządzanej przez samych skazanych za pośrednictwem „Zarządu Generalnego”, kierowanego przez funkcjonariuszy służby bezpieczeństwa państwa.

23 sierpnia 2013 na terenie Ośrodka doszło do krwawych rozruchów między rywalizującymi ze sobą gangami, złożonymi z więźniów dwóch sąsiednich bloków. Uczestnicy zajść byli uzbrojeni m.in. w maczety, małe noże i kije i używali butelek z płynem zapalającym. W wyniku wielogodzinnych walk zginęło 31 więźniów, w większości zostali oni spaleni żywcem w swych celach; dalszych 37 osób odniosło ciężkie rany. Wydarzenia te stały się okazją do żądań gruntownej reformy krajowego systemu penitencjarnego.

2015-07-10 18:17

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Franciszek na "obrzeżach" Ameryki Łacińskiej

[ TEMATY ]

Franciszek w Ameryce Łacińskiej

Grzegorz Gałązka

Celem dotychczasowych pielgrzymek Franciszka były w większości "obrzeża" Azji i Europy. Teraz papież uda się na "peryferie" Ameryki Łacińskiej, do Ekwadoru, Boliwii i Paragwaju. Skupiają one w sobie wszystkie do dzisiaj nierozwiązane problemy etniczne, ekonomiczne i polityczne tego kontynentu. Wszystkie trzy kraje mają za sobą tragiczne doświadczenia wojen, przewrotów i dyktatur. Charakteryzują się zamkniętymi elitami, brakiem politycznej stabilizacji, co i raz wybuchającymi strajkami i konfliktami etnicznymi, rozdarciem pomiędzy geograficznymi regionami. Są to główne przyczyny słabości i stałego pogrążania się w spirali ubóstwa tych krajów.

Wysokość rocznego produktu krajowego brutto w Boliwii to 2500 euro na głowę mieszkańca. Nie lepiej jest w Ekwadorze i Paragwaju, w których mimo znacznej poprawy eksportu towarów nie osiągnięto jeszcze 5000 euro PKB na jednego mieszkańca. Kraje te leżą daleko w tyle za stosunkowo "bogatymi kuzynami" w Argentynie, Brazylii czy Chile, w których dochód na mieszkańca jest ponad trzy razy wyższy.

CZYTAJ DALEJ

Sekundy, które zmieniają życie

Dariusz Kowaluk zdobył złoty medal podczas Igrzysk Olimpijskich w Tokio w lekkoatletyce, w sztafecie mieszanej 4 x 400 metrów. Czytelnikom Niedzieli opowiada o swoim życiu, wierze, codziennych treningach, nauce i planach na przyszłość.

Krzysztof Tadej: Jak się żyje po zdobyciu olimpijskiego złota?

Dariusz Kowaluk: Radośnie, interesująco. Jestem rozchwytywany przez dziennikarzy i fotoreporterów – to bardzo miłe. Studiowałem dziennikarstwo na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Przygotowywałem się do wykonywania zawodu dziennikarza, a teraz mogę zobaczyć, jak to wygląda z drugiej strony, gdy odpowiadam na różne pytania.

CZYTAJ DALEJ

Dar przyjaźni

2024-04-24 10:17

Magdalena Lewandowska

O przyjaźni w małżeństwie i między małżeństwami mówili Monika i Marcin Gomułkowie.

O przyjaźni w małżeństwie i między małżeństwami mówili Monika i Marcin Gomułkowie.

– Duchowość chrześcijańska jest duchowością przyjaźni – mówił podczas Inspiratora Małżeńskiego ks. Mirosław Maliński.

Duży kościół w parafii NMP Królowej Pokoju u ojców oblatów na wrocławskich Popowicach wypełnił się małżeństwami wspólnie się modlącymi i słuchającymi o przyjaźni z Bogiem i drugim człowiekiem. Wszystko za sprawą projektu "Inspirator Małżeński". O przyjaźni mówił ks. Mirosław Maliński – znany wrocławski duszpasterz akademicki związany m.in. z ruchem wspólnoty Spotkań Małżeńskich – oraz Monika i Marcin Gomułkowie – autorzy projektu „Początek Wieczności” prowadzący liczne warsztaty i rekolekcje. Z koncertem wystąpił duet „Jedno ciało”, a zwieńczeniem spotkania była Eucharystia, której oprawę muzyczną zapewni zespół BŁOGOsfera.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję