Pięcioro młodych ludzi z Salezjańskiego Wolontariatu Misyjnego Młodzi Światu we Wrocławiu po przebytej formacji zostało wezwanych do pójścia za Jezusem na krańce świata i głoszenia Dobrej Nowiny. Przyjęli krzyże misyjne i zostali posłani do Afryki.
Placówki misyjne
Aleksandra Beńko, absolwentka filologii francuskiej, Helena Zmitrowicz-Ostrowska, absolwentka pedagogiki i Małgorzata Miklas, studentka pielęgniarstwa na Uniwersytecie Medycznym we Wrocławiu udają się do Sudanu Południowego. Będą pracowały w szkole, przedszkolu i klinice prowadzonej przez siostry salezjanki. – Naszą pracą wspieramy placówki misyjne, które są tam na miejscu. Jadę na trzy miesiące podobnie jak Małgosia. Helena zostaje w placówce na rok – mówi Ola i dodaje: – Małgosia z racji studiów pielęgniarskich będzie pracować w klinice, my podejmiemy wszystkie prace zlecone nam przez siostry.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Radosław Szczęsny z salezjanami związany jest właściwie od urodzenia. Na co dzień pracuje w branży IT. Razem z Jakubem Wojsławskim uczniem drugiej klasy liceum udają się do Liberii. – Jeśli chodzi o to co konkretnie będziemy tam robić, to w małej wiosce położonej w buszu będziemy uczyć dzieci informatyki – mówi Radek i dodaje: – Oprócz tego pomożemy wyremontować salę informatyczną i będziemy się opiekować dziećmi w oratorium: uczestniczyć w ich zabawie, ale też pomagać im podczas odrabiania lekcji czy po prostu przebywać z nimi, co też jest dla nich bardzo ważne.
Młodzi Światu
Wolontariusze wyjeżdżają na misje po wcześniejszym przygotowaniu. – Co trzeba zrobić, aby zostać salezjańskim wolontariuszem misyjnym? Trzeba do nas przyjść i odbyć formację, która trwa dwa lata. Jest to bardzo dobry i owocny czas, bo w ciągu niego dobrze się formujemy, poznajemy duchowość misyjną, a także kulturę krajów, do których jedziemy. Poznajemy też jak działał ks. Bosko, jak obecnie działają salezjanie i rozpoznajemy sposób w jaki my możemy pomagać innym. Po tym czasie wysyłamy podania misyjne i jeśli nasza koordynatorka Paula Łuszczek wraz z ks. Jerzym Babiakiem wyrażą zgodę, to wylatujemy na misje – opowiada Radek.
Reklama
Oprócz spotkań formacyjnych i przygotowania do działalności misyjnej SWM prowadzi również stałe projekty pomocowe dla placówek misyjnych, zwłaszcza dla dzieci i młodzieży np. Adopcja na odległość. W parafiach wolontariusze organizują niedziele misyjne, w szkołach – pogadanki misyjne. Organizowane są również zbiórki finansowe a pozyskane z nich pieniądze są przeznaczane na edukację dzieci, przygotowanie dla nich obozów wakacyjnych oraz funkcjonowanie misji. Odbywają się zbiórki artykułów szkolnych, sportowych, różańców, które później wolontariusze zabierają na placówki. – Pomoc misjom jest rozumiana bardzo szeroko. Tak naprawdę każdy może zostać wolontariuszem misyjnym. My jesteśmy wolontariatem misyjnym Młodzi Światu, więc wysyłamy na misje młode osoby, ale aby być wolontariuszem i pomagać misjom wcale nie musimy na te misje wyjeżdżać. Równie ważna jest modlitwa i wsparcie tych, którzy się na nie udają. A zatem, aby być dobrym misjonarzem i pomagać misjom, można się angażować również tutaj na miejscu – mówi Radek.
Wielkie marzenia
Dla wielu młodych ludzi praca misyjna w dalekich krajach jest wielkim marzeniem, mimo że życie w tych placówkach to czasem funkcjonowanie w ekstremalnych warunkach. Tak jest np. w przypadku misji w Sudanie Południowym. – Nie boimy się trudów, świat jest duży i wiele można jeszcze w nim odkryć i dokonać. Nie możemy się doczekać tego wyjazdu – mówi Ola.
O wielkich marzeniach młodych wspomniał w homilii podczas rozesłania ks. Jarosław Pizoń, inspektor inspektorii św. Jana Bosko we Wrocławiu. – W tym dniu wspólnota salezjańska błogosławi naszą młodzież, posyłając ją do tych, którzy oczekują na pomoc, wsparcie, na nowy powiew i nowe projekty. W ten sposób spełnia się misyjny sen ks. Bosko, sen ciągle realizowany. Papież Franciszek mówi, że współczesny misjonarz to prorok Bożego Miłosierdzia. I na takich proroków oczekuje świat misyjny i Kościół. Dobrze, że możemy dzisiaj błogosławić szlachetność młodych ludzi, że możemy błogosławić ich odwagę, pragnienia i wielkie marzenia – powiedział ksiądz inspektor.
Również ks. Jerzy Babiak, prezes Salezjańskiego Wolontariatu Misyjnego we Wrocławiu podkreśla wagę tego, co robią wolontariusze misyjni: – Jesteśmy z Was bardzo dumni, dlatego że Kościół, nasza wspólnota, potrzebuje ludzi młodych, którzy nie będą się bali, którzy będą pozytywni, radośni, uśmiechnięci, którzy w tym świecie będą głosić Ewangelię.
Chrystusowe ślady
– Jeśli ktoś chce się zapoznać z pracą Salezjańskiego Wolontariatu Misyjnego zapraszamy do nas. Zapraszamy również do naszych mediów społecznościowych, w których prezentujemy wszystkie informacje i dokumentujemy nasze działania – zachęca Radek. Na stronie internetowej SWM czytamy: „Jesteśmy po to, żeby wspierać misje. Ofiarujemy nasz czas, wiedzę i umiejętności, aby służyć najbardziej potrzebującym w krajach Afryki, Ameryki Południowej, Europy Wschodniej lub Azji przez wolontariat w Polsce i za granicą. (…) Bo wolontariat misyjny to „Ewangelia w działaniu”, czyli przekazywanie ludziom orędzia Ewangelii przez działania odpowiadające na najpilniejsze potrzeby bliźnich”.
Wezwanie jest skierowane do wszystkich. Jak mówi ks. Jarosław Pizoń: – Znajdując się w szerokim kontekście misji Kościoła, chcemy sobie uświadomić, że jesteśmy na tym świecie i w tej wspólnocie po to, aby odnajdywać ślady Chrystusa, podążać nimi i aby Chrystusowe ślady w naszym życiu były wyznacznikiem drogi dla innych. Będą tacy, bo byli już za czasów Chrystusa, którzy będą wyśmiewali moc i potęgę Bożą. Będą żyli nie bojąc się Boga. Ale nie bój się, wierz tylko! – jak głosi Jezus w Ewangelii. To umocnienie dla naszych misjonarzy, ale to również umocnienie dla nas na naszą codzienność byśmy dawali świadectwo, wyznaczali w naszym życiu takie ślady Boga, które inni z łatwością odnajdą.