Reklama

Wiadomości

Polityka – czy to może być bardziej ludzkie?

Tekst, w którym więcej jest pytań niż odpowiedzi

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Czy polityka może być prosta, czy może być jak życie? A czy życie istotnie jest prostsze od polityki? Ciągle ktoś nas poucza, że „to wszystko jest bardziej skomplikowane, niż nam – prostaczkom – się wydaje”. Ot choćby sprawy związane z reformą sądownictwa w naszym kraju. Najpierw parlament uchwala pakiet ustaw, które mają sprawić, że nasz ustrój sądowniczy – instytucjonalnie i personalnie – wreszcie oderwie się od PRL-owskiego dziedzictwa, że nasze sądy będą sądziły bardziej przejrzyście i uczciwie. Bo przecież reforma nie jest po to, aby jedną kastę zastąpić inną i tak skomplikować wzajemne relacje między poszczególnymi instytucjami, aby nikt – bez doktoratu – nie potrafił się na tym wyznać. Chodzi o to, aby sądy sądziły sprawiedliwie, a przeciętny obywatel rozumiał naczelną zasadę ich działalności.

– No tak, prostaczki, tak wam się wydaje, ale rzeczywistość jest bardziej złożona, nie macie świadomości, jak to wszystko jest skomplikowane, jakie tu działają zakulisowe siły – odpowie, z wyższością, polityk. On przecież dołączył do grona tych bardziej wtajemniczonych, dostąpił politycznej iluminacji. Tak więc parlament uchwala ustawy, prezydent je podpisuje, robią to w majestacie Najjaśniejszej RP i w naszym imieniu – i wszyscy mówią o tym, że teraz już będzie lepiej, bardziej sprawiedliwie. Naraz Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej stwierdza, że cała ta reforma – nad którą wylano morze publicystycznego i fachowego gadania – jest funta kłaków niewarta i sprawy powinny wrócić do stanu sprzed uchwalenia tych ustaw. I ci sami, którzy w pierwszym szeregu przekonywali o konieczności zmian, teraz przekonują nas o tym, że w istocie tak jest dobrze i właściwie reforma już się dokonała, rządzący – mimo wszystko – wygrali. Fakt, że muszą ekspresowo zmieniać uchwalone już ustawy i zetrzeć cały rdzeń reformy, zdaje się im kompletnie umykać. Odnieśli sukces i kropka.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Gdybym – w moim małym normalnym życiu – zaczął budować małą komórkę, przez długie godziny obmyślał jej kształt, a w końcu zaczął ją wznosić i nagle przyszedłby jakiś ważny inspektor i nakazał mi ją natychmiast zburzyć – bo jeśli tego nie zrobię, to codziennie będę płacił wysokie kary – wziąłbym młot i rozbił to, co wzniosłem. To jak myślicie? Mam komórkę czy jej nie mam?! A w polityce okazuje się, że reforma trwa, ba, odnosi sukcesy. W polityce – tak jak ją pojmują propagandyści – nie ma stałych kategorii prawdy i fałszu, ba nie ma tam także miejsca na moralność.

Wracam zatem do pierwotnego pytania: czy świat polityki może kierować się takimi samymi zasadami jak zwykłe życie? Politycy odpowiedzą: nie. W polityce należy być przebiegłym jak Ulisses, skutecznym jak cios Tysona i cynicznym... tak cynicznym, bo tylko cynicy nie ujawniają swoich emocji, nieustannie grają i pokonują swoich przeciwników. Jeżeli tak zrozumiemy politykę, to nie wińmy uczestniczących w niej graczy, że są inni publicznie i prywatnie, nie mają z tymi wizerunkami wiele wspólnego. To ich zawód, oni mają nas zwodzić…

Uuuuu... zwodzić?! A czyjaż to domena? Czy czasem nie ojca kłamstwa? Od kiedy to zarządzanie sferą publiczną oddaliśmy w jego ręce? Niszczenie ludzi, kłamstwo, zwodzenie to tylko narzędzia PR… to proste prawidła polityki. Czy jednak na pewno? Oczywiście, i zwykłe, ludzkie życie może być pełne fałszu, obłudy i zwodzenia innych, pełne aktorstwa, ale w tym życiu jasno jednak pojawia się wykładnia etyczna. Coś jest złe, a coś dobre, nic nie jest zbyt skomplikowane, aby sądzić właśnie w takich kategoriach. Człowiek ma sumienie, które niezawodnie szepcze mu o tym, co jest grzechem, a co nie.

Czy zatem w polityce istnieje sumienie? Hmmm... czy ktoś jeszcze dziś zadaje tak proste i oczywiste pytanie? W polityce – mówią nam polityczni liderzy – tak łatwo się nie da. Polityka to szachy z zupełnie innej półki. W polityce jest usprawiedliwione (tu następuje cały katalog ustępstw wobec klasycznych kanonów etyki), bo polityka to zupełnie inna galaktyka wyborów, postaw, idei, deklaracji niż twoje szare życie, obywatelu. W ten sposób łatwo pozbawia się nas możliwości rozeznawania działań polityków i ich oceniania. Godząc się na takie rozumienie polityki, oddajemy ją w ręce ojca kłamstw. Polityka staje się (mówiąc językiem genialnego Witkacego) „jak w krysztale pomyje”. W krysztale – bo mówimy o szczytnych ideałach, celach, i pomyje – bo realizujemy to najgorzej, jak tylko można sobie wyobrazić. Niejako a priori uznajemy, że osiąganie szczytnych celów nieczystymi metodami jest możliwe i właściwie jest politycznym standardem.

Reklama

Czy musimy godzić się na fakt, że w polityce nie obowiązuje dążenie do prawdy, że w polityce nie dba się o prawdziwe dobro człowieka?

Czy gdy mówimy o wymaganiach etycznych, które powinny obowiązywać w polityce, skazujemy się na opinię niebezpiecznych radykałów?

Czy ludzie domagający się od polityków, aby zdawali sobie sprawę z tego, po co uprawiają swój zawód i w imieniu kogo podejmują swoje decyzje, to jedynie nieodpowiedzialni marzyciele?

Arystoteles twierdził, że polityka to sztuka rządzenia państwem, której celem jest dobro wspólne. W katolickiej myśli społecznej akcent położony jest właśnie na działaniu dla dobra wspólnego. Tak więc polityka – w założeniu – ma być narzędziem do zapewniania narodowi coraz lepszych warunków życia, coraz lepszej organizacji.

Kiedy do polityki wkrada się rachunek osobisty, kiedy człowiek zarządzający w imieniu swoich bliźnich bardziej zaczyna myśleć o interesie własnym, swojej rodziny i swojej grupy (partii), dochodzi do istotnego wypaczenia idei porządkującej. Politykę – tak jak życie – da się prowadzić bardziej prostą drogą, bez stosowania kłamliwych sztuczek.

Wróćmy do przykładu związanego z reformą polskiego systemu sądownictwa. Czy można to było inaczej przeprowadzić? Wszak sytuacja istotnie jest zagmatwana: czyhająca opozycja, niechętne otoczenie zagraniczne, niesprzyjające media. Otóż można było po prostu wszystko lepiej zbilansować i przygotować. Najpierw wprowadzić komplet projektów ustaw, który byłby w pełni zgodny z prawodawstwem unijnym – należało przewidzieć wszelkie możliwe reakcje – i dopiero potem przeprowadzić te projekty drogą legislacyjną aż do podpisu prezydenta RP. Być może byłoby to bardziej żmudne, ale uchroniłoby od katastrofy, którą jest rejterada z głównych redut reformy. Na złą wolę, przewagę niechęci, receptą jest wielka praca i mądrość. Po prostu nie podejmuje się dużej reformy, posługując się jedynie dobrymi chęciami i nie wykonując ogromnej pracy przygotowawczej. Jeśli natomiast ponosimy porażki, czasem klęski – to nie zakłamujemy rzeczywistości, nie przedstawiamy tego jako tryumfu, tylko pokornie przyznajemy się do błędu i rozpoczynamy pracę nad tym, aby naprawić jego skutki i znów przejść do reformowania kraju. Tzw. wyborcy nie są jakimś mitycznym zbiorem abstrakcyjnych istnień, ale ludźmi z krwi i kości. My wiele wybaczymy, ale na kłamstwie nic zbudować się nie da.

2018-11-28 11:01

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Studniówka rządu Beaty Szydło

Upłynęło 100 dni od zaprzysiężenia rządu Beaty Szydło.
Nadszedł więc czas na pierwsze podsumowanie politycznych zysków i strat

Rząd Prawa i Sprawiedliwości nie wszystkim się podoba, bo taka jest natura demokracji. Jednak jakość rządzenia można sprawdzić po tym, jak realizowane są obietnice wyborcze. – Gdzie te szuflady pełne ustaw, które PO, będąc w opozycji, miała czas stworzyć? Platforma jest nieprzygotowana do rządzenia – zgodnie twierdzili w 2008 r. przedstawiciele opozycji po 100 dniach pierwszego rządu Donalda Tuska. A jak wygląda na tym tle pierwsze 100 dni rządu Prawa i Sprawiedliwości?

CZYTAJ DALEJ

10 lat kanonizacji św. Jana Pawła II

2024-04-19 09:49

[ TEMATY ]

św. Jan Paweł II

Mat.prasowy/vaticannews.va

„Pontyfikat św. Jana Pawła II trzeba koniecznie dokumentować dla przyszłych pokoleń, naszym zadaniem jest ocalenie i przekazanie tego wielkiego dziedzictwa” – mówi ks. Dariusz Giers. Jest on administratorem Watykańskiej Fundacji Jana Pawła II a zarazem świadkiem pontyfikatu. Kapłan wyznaje, że praktycznie codziennie modli się przy grobie świętego papieża i zawsze jest poruszony tłumami ludzi z całego świata, którzy w tym wyjątkowym miejscu szukają wstawiennictwa Jana Pawła II.

Wyjątkowym fenomenem są czwartkowe Msze polskie odprawiane nieprzerwanie przy grobie Jana Pawła II od momentu jego śmierci. „To jest czas modlitwy, ale także przekazywania dziedzictwa wiary i nieprzemijających wartości” – mówi ks. Giers. Podkreśla, że upływający czas sprawia, iż wielkie zadanie stoi przed świadkami pontyfikatu, którzy muszą dzielić się swym doświadczeniem.

CZYTAJ DALEJ

Austria: w archidiecezji wiedeńskiej pierwszy „Dzień otwartych drzwi kościołów”

2024-04-19 19:06

[ TEMATY ]

Wiedeń

kościoły

Joanna Łukaszuk-Ritter

Kościół św. Karola Boromeusza w Wiedniu

Kościół św. Karola Boromeusza w Wiedniu

W najbliższą niedzielę, 21 kwietnia, w ramach projektu „Otwarte kościoły” ponad 800 budynków kościelnych w archidiecezji wiedeńskiej będzie otwartych przez cały dzień. W pierwszym „Dniu otwartych drzwi kościołów” zainteresowani mogą z jednej strony odkryć piękno przestrzeni sakralnych, a z drugiej znaleźć przestrzeń do modlitwy i spotkań, podkreślił kierownik projektu Nikolaus Haselsteiner na stronie internetowej archidiecezji wiedeńskiej.

Chociaż prawie wszystkie kościoły w archidiecezji są otwarte każdego dnia w roku, około połowa z nich jest otwarta tylko na uroczystości liturgiczne. W "Dniu otwartych kościołów” będą również otwarte często mniej znane miejsca” - powiedział Haselsteiner.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję