Stowarzyszenie Twoja Sprawa. Jego działalność dowodzi, że chcieć to móc: nie wychodząc z domu, można wpływać na to, co nas otacza i co do nas dociera. Zaangażować się może każdy, bez wyjątku.
Udało się np. skutecznie zaskarżyć do Rady Reklamy bulwersującą reklamę „Grześków” w ramach kampanii „Zero bujdy”, w której mama, widząc córki przytulające się do ojca, mówi: „To nie jest wasz tata”. Spot, decyzją Rady Reklamy, został uznany za sprzeczny z Kodeksem Etyki Reklamy dzięki włączeniu się do akcji ponad 1200 konsumentów. Zespół Orzekający uznał, że „przedmiotowa reklama nie była prowadzona w poczuciu odpowiedzialności społecznej” oraz że „reklama jest obraźliwa i trywializuje więzy rodzinne”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Potem był protest przeciw emisji odcinka serialu „Malanowski i Partnerzy” pod wiele mówiącym tytułem: „Rzeźnik”, opowiadającego o detektywach poszukujących mężczyzny, który dokonał wielokrotnych morderstw i aktów kanibalizmu. Film TV Polsat wyemitowała w czasie chronionym o godz. 16.30, kiedy wiele dzieci ogląda telewizję pod nieobecność rodziców. Oprotestowano także reklamę Hoop Coli pod hasłem „Moc pełnej tolerancji”, promującą nie tylko słodki napój, ale także trójkąty seksualne. Takich akcji STS przygotował już wiele. Większość, dzięki zaangażowaniu ludzi, którym dobro społeczne leży na sercu, zakończyła się sukcesem.
Nie jest wszystko jedno
Reklama
W jaki sposób osobom z różnych stron Polski, różnych zawodów i w różnym wieku udało się spotkać i stworzyć sensownie działający team, który ma wpływ na konkretne sprawy w naszym kraju? Nieraz przecież, mieszkając na jednym osiedlu, trudno stworzyć zgrany zespół... pytam Rafała Porzezińskiego, członka Zarządu Stowarzyszenia i zarazem rzecznika prasowego STS-u.
„Gdy jest wola, znajdzie się i sposób” nie bez racji powiedział Osioł do Shreka odpowiada z uśmiechem Rafał Porzeziński. Oczywiście, to spotkanie ludzi z różnych środowisk, o różnych przekonaniach i różnym wykształceniu czy miejscu zamieszkania dla wspólnego celu nie byłoby tak łatwe (o ile w ogóle byłoby możliwe), gdyby nie Internet. To tu doszło do największej mobilizacji ludzi, którym nie jest wszystko jedno, czy przestrzeń publiczna będzie bezkarnie zaśmiecana przez agencje reklamowe treściami seksualizującymi, chamskimi, wulgarnymi, redukującymi wartość człowieka do jego fizycznej atrakcyjności. Pod adresem www.twojasprawa.org.pl stworzyliśmy coraz sprawniej działający mechanizm do skanalizowania obywatelskiej aktywności tak, by przynosił dobre owoce. Znakiem rozpoznawczym jest dziś nie tylko skuteczność (ponad 40 akcji, spośród których duża część okazała się skuteczna), ale także to, że zarówno feministyczne działaczki, jak i duszpasterstwa akademickie znajdują radość i sens we włączaniu się do naszych działań. Okazuje się, że razem można naprawdę dużo dodaje rzecznik.
Są skuteczni
Działania Stowarzyszenia obejmują wielkie ogólnopolskie akcje reklamowe, ale także protesty w pojedynczych punktach wielu miast.
Reklama
Wiedza o istnieniu Stowarzyszenia Twoja Sprawa jest dziś w środowisku branży reklamowej dość powszechna mówi Rafał Porzeziński. Fenomen działalności Stowarzyszenia tłumaczy tak: Coraz lepsze orzeczenia Komisji Etyki Reklamy w Radzie Reklamy, niebędące bez związku z naszym akcjami, wyraźnie wskazują na intensywny proces zmiany postrzegania naruszeń dobrych obyczajów w przestrzeni publicznej. Ponieważ prasa, radio i telewizja zauważają nasze akcje i informują o ich skuteczności, osoby wrażliwe zarówno w małych miasteczkach, jak i w wielkich aglomeracjach uznają nas za właściwe miejsce do zwrócenia się o pomoc w „czyszczeniu” przestrzeni publicznej z niechcianych i często nielegalnych treści. Tak trafiają do nas sprawy bardzo lokalne. Oczywiście, nie we wszystkie jesteśmy w stanie się włączyć, staramy się organizować jedną ogólnopolską akcję w miesiącu, ale działamy też przez nasze ośrodki lokalne. Wszystkie zresztą działają na zasadzie wolontariatu.
Siatka informatorów
Mamy oczy szeroko otwarte i monitorujemy przestrzeń wokół nas mówi rzecznik STS-u. Dziś liczba uczestniczących w naszych działaniach, choćby przez lekturę naszego newslettera, to ponad 13 tys. osób i ponad 7 tys. na naszym profilu facebookowym. Każda akcja angażuje powyżej 1000 uczestników, a bywa, że ta liczba jest wielokrotnie większa. Liczba ta pomnożona przez liczbę przyjaciół daje obraz potencjalnej „siatki informatorów”. Nasze najpewniejsze „środki działania” to... ludzie osoby gotowe poświęcić swój czas, by dokumentować dany przypadek naruszenia dobrych obyczajów. Rzecz jasna, zanim włączymy się w jakąś akcję, sami badamy dany przypadek i podejmujemy decyzje, jakich sposobów użyć, by osiągnąć najbardziej pożądany cel. Czasem wystarczy list, a czasem jak w przypadku Ruchu S. A. trzeba kupić akcje spółki i udać się na walne zgromadzenie udziałowców, by od środka naciskać na zmianę polityki firmy. Każdy zgodny z prawem sposób jest dobry, by oddziaływać na tych, którzy nie szanują wrażliwości naszych dzieci i generują zyski bez troski o społeczną odpowiedzialność biznesu podkreśla Porzeziński.
Reklama
STS udowadnia, że nie mając czasu, wiedzy na temat np. prawa, ale chcąc chronić nasze społeczeństwo przed zgorszeniem, nadmierną seksualizacją kobiet etc., można coś zrobić, i to z sukcesami. W marcu ub. r. Stowarzyszenie zorganizowało konferencję pt.: „Odebrana niewinność. Seksualizacja kobiet i dziewcząt w mediach i reklamie”. Konferencja odbyła się w Sali Kolumnowej Sejmu RP. Na stronie poświęconej konferencji (stopseksualizacji.pl) organizatorzy napisali: „Podmiotem seksualizacji mogą stać się wszyscy zarówno dziewczęta, jak i chłopcy, kobiety i mężczyźni. Jednak to dziewczęta i młode kobiety są najbardziej narażone na to zjawisko. Współczesne otoczenie w tym środowisko rówieśnicze, media, reklama zachęca je bowiem niemal nieustannie do bycia «seksowną». Wskutek tego procesu dzieciństwo jest odzierane ze swojej niewinności. Specjaliści alarmują, że przekłada się to na spadek ambicji, zaburza samoocenę, wpływa na relacje z rówieśnikami, na postrzeganie siebie na polu zawodowym, jak również przeszkadza w tworzeniu dojrzałych relacji przez dziewczęta”.
Rafał Porzeziński: Byliśmy pewni, że ludzi podobnie do nas myślących musi być dużo. Wielu z nas wychowuje dzieci i nawet jeśli w poglądach bywamy liberalni, to rzadko który rodzic uznaje, że to, co dobre albo dopuszczalne dla 30-latka, jest właściwe dla 5-latka. I tak, mając w naszym ścisłym kierownictwie prawnika, dziennikarza, speca od PR, a wśród bliskich przyjaciół innych zawodowców, podejrzewaliśmy, że nasze umiejętności mogą przydać się większej grupie ludzi, świadomych zła, które działo się i, niestety, nadal się dzieje w przestrzeni publicznej.
Stowarzyszenie podjęło próbę stworzenia kilku ośrodków lokalnych. Przedstawiciele STS-u działają dziś we Wrocławiu, Poznaniu, Trójmieście i Krakowie. Mamy nadzieję, że powstaną kolejne prężne ośrodki przeciwdziałania nieuczciwym praktykom w reklamie mówi Porzeziński.
Spektakularny sukces
Reklama
Członkowie Stowarzyszenia, zapytani o to, z jakiej akcji są szczególnie dumni, podkreślają, że takim sukcesem jest fakt sprzed dwóch lat, kiedy dzięki akcji STS-u udało się usunąć raz na zawsze reklamy pornografii na telefony komórkowe drukowane w ponad 5 milionach egzemplarzy teletygodników wydawnictwa Bauer. To bardzo spektakularny sukces mówi Rafał Porzeziński. Siła, z jaką promocja pornografii docierała do milionów gospodarstw domowych tydzień w tydzień, i to na łamach gazet pozycjonowanych jako „familijne”, była przerażająca. Często ikonki z reklamami ostrego porno (do kupienia za 1 zł plus VAT bez rzeczywistej weryfikacji wieku klienta) były umieszczane przez wydawcę obok gier dla dzieci, tapet z bohaterami bajek czy melodyjek z dziecięcych kreskówek. Było to działanie skandaliczne i cieszymy się, że już w drugiej godzinie trwania naszej ogólnopolskiej akcji przeciw Bauerowi prezes przedsiębiorstwa podjął decyzję o wycofaniu się z tych reklam i słowa dotrzymał.
W ostatnim czasie wydawnictwo to stało się po raz kolejny celem akcji. W gazetach ponownie pojawiły się reklamy, które nie były dostosowane do młodego odbiorcy, choć tym razem wydawca nie posunął się tak daleko, jak poprzednio, reklamując wprost pornografię. I tym razem stanowcza reakcja Stowarzyszenia szybko sprowokowała wydawnictwo do zaniechania nieetycznych działań.
Włącz się!
Stowarzyszenie Twoja Sprawa organizuje ogólnopolskie i lokalne akcje, polegające na pisaniu listów i maili do osób i instytucji odpowiedzialnych za konkretne reklamy, promocje czy inne wulgarne treści uderzające w kulturę, sprzyjające seksualizacji kobiet, uprzedmiotawiające człowieka, uderzające w ludzką godność. Włączenie się w akcję nie zajmuje więcej niż 3 minuty raz w miesiącu. W ten sposób każdy może wyrazić swój sprzeciw wobec nieetycznych przedsięwzięć, godzących przede wszystkim w najmłodsze pokolenie. O akcjach STS-u zainteresowani informowani są drogą mailową. Można także zgłaszać swoje zastrzeżenia co do otaczających nas reklam i treści przekazywanych w środkach komunikacji społecznej. Aby wziąć udział w akcjach organizowanych przez Stowarzyszenie, wystarczy wejść na stronę: www.twojasprawa.org.pl i zapisać się na newsletter. Warto zaangażować się w taki niepozorny, ale jakże skuteczny sposób i zmieniać świat na lepsze!