Reklama

Wydarzenia z diecezji

Jubileusz kościoła parafialnego w Trąbinie

17 listopada jubileusz 100-lecia konsekracji obchodził kościół parafialny w Trąbinie. Uroczystości, podczas której dziękowano za 100 lat istnienia świątyni przewodniczył biskup płocki prof. Stanisław Wielgus. Dodatkowym powodem do wspólnego świętowania stało się 660-lecie utworzenia parafii Trąbin.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W progach odnowionej z okazji jubileuszu świątyni Biskupa Stanisława przywitali najmłodsi parafianie. Uczynili to w niecodzienny sposób - opowiadając wierszem o dziejach świątyni w Trąbinie, a także - za pomocą rymów - malowniczo opisując jej wnętrze. Przemawiający chwilę później proboszcz parafii ks. Krzysztof Kosewski wyraził wdzięczność za obecność Biskupa Stanisława. "Przybyłeś do nas, Ojcze, jako następca biskupów płockich: Biskupa Klemensa, który erygował parafię, bp. Załuskiego, który ufundował kościół oraz bp. Jana Szembeka, który obecną świątynię konsekrował w 1902 r. Z całego serca dziękujemy za Twoją pierwszą i z pewnością nie ostatnią wizytę w naszej parafii" - mówił Ksiądz Proboszcz.
W homilii Biskup płocki zaznaczył, że każda świątynia jest znakiem wysiłku i entuzjazmu, a także przykładem właściwego myślenia o swoich potomkach i o Ojczyźnie. "Pozostawiamy nadchodzącym po nas pokoleniom to, co najświętsze i najcenniejsze - depozyt wiary i przywiązania do Kościoła, który wyraża ta świątynia" - mówił bp Stanisław Wielgus. - Minęły wieki, a na tym terenie ludzie cały czas pozostali wierni Chrystusowi. Obyście zawsze tacy pozostali" - apelował Ksiądz Biskup.
Pasterz diecezji przypomniał, że wiele współczesnych systemów filozoficznych i ideologicznych wrogich jest chrześcijaństwu. "Dla niektórych Kościół jest tylko zbiurokratyzowaną instytucją, według innych - hamuje on postęp, jeszcze inni uważają, że winien zająć się tylko i wyłącznie działalnością charytatywną. Dlatego musimy postawić sobie pytanie: czym jest Kościół dla nas wierzących? Odpowiedź brzmi: jest naszą Matką, dzięki której otrzymaliśmy sakrament chrztu. To właśnie w Kościele przyjmujemy do serca Chrystusa w Komunii św., to Kościół towarzyszy nam modlitwą i umacnia sakramentem namaszczenia, gdy jesteśmy chorzy, to tu przeżywamy radość powstania nowej rodziny w momencie zawierania chrześcijańskiego małżeństwa i Kościół wreszcie towarzyszy nam w ostatniej ziemskiej drodze" - mówił Ksiądz Biskup. Kaznodzieja przypomniał też, że każdy chrześcijanin w myśl słów Pisma Świętego jest świątynią Boga, a więc kościołem. "W obliczu ideowych zagrożeń ze strony antropologii redukcyjnych, uważających człowieka tylko za jedno ze zwierząt, musimy zdawać sobie sprawę z tego, jak wielką godnością zostaliśmy obdarzeni. Jesteśmy obrazem Boga i mamy obowiązek dbać o owo Boże odbicie w naszych duszach" - zaznaczył Ksiądz Biskup. Kaznodzieja zwrócił też uwagę na wielką rolę kobiet w procesie wychowywania i przekazywania wiary w ciągu stuleci istnienia Kościoła, apelując, by zawsze godnie wypełniały powołanie chrześcijańskich żon i matek. Ksiądz Biskup podziękował również artystom płockiego Teatru Dramatycznego, którzy wzięli udział w uroczystości. "Kościół nigdy nie bał się kultury i nauki, co więcej - przez setki lat był promotorem wielu dziedzin wiedzy i mecenasem sztuki. Wyrażam radość z obecności artystów na tej uroczystości. Jest to świadectwo tym bardziej wartościowe, że współczesne areopagi odchodzą od Boga" - stwierdził Biskup płocki.
Po Mszy św. artyści wykonali spektakl oparty na książce Ojca Świętego pt. Przekroczyć próg nadziei. Grupie aktorów przewodził dyrektor teatru Marek Mokrowiecki.
Parafia w Trąbinie została erygowana przez Biskupa Klemensa w 1342 r. Pierwsza wzmianka o kościele pochodzi z 1418 r. Świątynia parafialna kilkakrotnie ulegała zniszczeniu, m.in. w czasie potopu szwedzkiego. W latach 1878 - -81 staraniem ówczesnego proboszcza ks. A. Kołakowskiego zbudowano w Trąbinie murowany kościół, który został poświęcony w 1883 r. przez dziekana rypińskiego ks. De la Grange. W 1902 r. świątynię konsekrował bp Jan Szembek.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dni Krzyżowe 2024 - kiedy wypadają?

2024-04-25 13:08

[ TEMATY ]

Dni Krzyżowe

Karol Porwich/Niedziela

Z Wniebowstąpieniem Pańskim łączą się tzw. Dni Krzyżowe obchodzone w poniedziałek, wtorek i środę przed tą uroczystością. Są to dni błagalnej modlitwy o urodzaj i zachowanie od klęsk żywiołowych.

Czym są Dni Krzyżowe?

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Opole Lubelskie. Wierni Chrystusowi

2024-04-25 17:51

Paweł Wysoki

W niedzielę Dobrego Pasterza abp Stanisław Budzik przeprowadził wizytację parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Opolu Lubelskim.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję