- Kapituły nie wzięły się z tego, że trzeba było szukać szczególnych nagród dla duchownych - mówił kard. Ryś. - Kapituły wzięły się stąd, że w Kościele było pragnienie pielęgnowania życia wspólnego, żeby duchowni chcieli bywać razem, spotykać się razem, modlić się razem, jeśli potrafię mieć wspólną własność, kierować się tymi samymi regułami, żeby tworzyć życie wspólne. Właśnie o to szło, żeby człowiek nie był anonimowy, żeby drugi, który uważa się za religijnego, nie był religijny tylko sam dla siebie nawet nie indywidualnie , ale indywidualistycznie. Ja, Pan Bóg, prawo! Ja jestem w porządku! Drugi obok ma problem - a co mnie to obchodzi? Kapituły były po to, by w Kościele trwało życie wspólne, w konkrecie! - podkreślił hierarcha.
- Do kapituły nie może należeć tysiąc osób - należy kilku, kilkunastu, w zależności od wielu czynników. To jest szansa, by tworzyć realną wspólnotę w kilkanaście osób. Nie chodzi o to, czy wiem jakie problemy ma ten drugi, ale chodzi o to, czy one mnie obchodzą. Nigdzie to pytanie nie brzmi tak mocno jak wtedy, kiedy jesteśmy razem przy stole. Zwłaszcza przy tym stole jakim jest Eucharystia - zauważył metropolita łódzki.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- Najpierw sami poddawajmy się takiemu spotkaniu z Jezusem, by nas mógł dotknąć, by nas mógł przejrzeć, by nas mógł uzdrawiam, by nas mógł uwalniać, ale potem też róbmy wszystko, byśmy tak samo postępowali w stosunku do ludzi, a już szczególnie w stosunku do tych, z którymi zbieramy się na wspólną Eucharystię. Byśmy przeżywali to jak wspólny posiłek z Jezusem i z innymi - zachęcił hierarcha.
Tytuł kolegiaty wolborskiemu kościołowi nadał 3 marca 1544 arcybiskup gnieźnieński Piotr Gamrat i erygował przy nim kapitułę. W 1818 roku odebrano godność kolegiaty, rok później Kapituła Kolegiacka również przestała istnieć. Dopiero po niemal 200-letniej przerwie dekretem arcybiskupa Władysława Ziółka przywrócono najpierw godność kolegiaty, a potem kapitułę.