Reklama

350-lecie potopu

Jubileusz zwycięskiej Obrony Jasnej Góry (5)

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Po nieudanym najeździe na klasztor gen. Wrzesowicza - 9 listopada powrócili z Krakowa dwaj zakonnicy wysłani przez Przeora Kordeckiego do feldmarszałka Wittenberga, przywożąc list żelazny, czyli tzw. salwagwardię, dla Jasnej Góry. List ten uwalniał klasztor od okupacji wojskowej, choć - jak się wkrótce okazało - był czystą fikcją, bo 18 listopada wojska szwedzkie rozpoczęły oblężenie Jasnej Góry. Ktoś zapyta: po co więc Ojciec Kordecki starał się o ten list? Odpowiedź jest prosta: aby mógł nadal prowadzić korespondencję dyplomatyczną, zwodzić najeźdźców, a w tym czasie lepiej przygotować klasztor do obrony. O tym, że nie miał złudzeń co do zamiarów Szwedów, świadczy fakt, że po odparciu najazdu Wrzesowicza Ojciec Kordecki zarządził całodobowe czuwania na klasztornych murach, w odpowiednich miejscach bastionów polecił ustawić dodatkowe armaty, wyznaczył dowódców oraz straże - słowem, przygotowywał fortecę do dłuższego oblężenia. Ponadto codziennie odbywał narady z zakonnikami i szlachtą, aby wlać w nich ufną nadzieję, że Matka Boża z pewnością nie opuści obrońców „Jej domu”. Wysłał nawet jednego z ojców do Warszawy, aby uzyskać u króla Karola Gustawa skuteczniejszą, bo królewską salwagwardię. Równocześnie napisał też list do Jana Kazimierza, przypominając mu, że obiecał przyjść z pomocą klasztorowi. Oczywiście, król-wygnaniec nie mógł przysłać Kordeckiemu ani żołnierzy, ani pieniędzy, gdyż ich sam nie miał, ale przynajmniej listem z 18 listopada 1655 r., pisanym w Opolu, dziękował Przeorowi „za mocny odpór infestującemu tę fortecę nieprzyjacielowi” i życzył „powodzenia w podjętej walce dla chwały Pańskiej i całości Rzeczypospolitej”.
18 listopada rozpoczęło się decydujące oblężenie. Gen. Müller, jeszcze nie dojeżdżając do Częstochowy, z pobliskiej Lgoty przesłał przez trębacza dość uprzejmy, dyplomatyczny list, w którym zawiadamiał, że otrzymał rozkaz królewski zajęcia klasztoru i obsadzenia go swoją załogą. Żądał natychmiastowego wysłania pełnomocników, którzy ułożyliby z nim szczegóły poddania, które nazywał „zaszczytnym”. W razie oporu groził spaleniem klasztoru. Przypominał, że Małopolska i Wielkopolska w całości poddały się Szwedom, dlatego klasztor nie może spodziewać się znikąd pomocy. Obiecywał, że nie będzie przeszkadzał w nabożeństwach i życiu zakonnym. Tego też dnia szwedzkie wojska zaczęły zajmować pozycje w pobliżu jasnogórskich murów. Ówczesne źródła obliczają korpus gen. Müllera na 9-13 tys. żołnierzy, choć później, po poniesionej klęsce, Szwedzi zaniżali liczbę swego wojska.
Widząc ich liczbę, zatrwożyły się serca obrońców klasztoru - tak szlachty, załogi, jak i zakonników. Własne siły wydawały się im zbyt szczupłe, aby stawić czoła nieprzyjacielowi zaprawionemu w walce. Wojska szwedzkie urastały w ich oczach do niezwyciężonego przeciwnika. Ojciec Kordecki, aby uspokoić swoich, a przede wszystkim zachęcić do wytrwania w odwadze, zwołał wszystkich na uroczystą Mszę św., a po niej urządził procesję wzdłuż murów i bastionów z Przenajświętszym Sakramentem. Podchodził z monstrancją ku armatom, błogosławił muszkiety, ołowiane i żelazne kule, beczki z prochem, a potem rozdzielał stanowiska i obowiązki, zarażając wszystkich swym entuzjazmem. Odtąd tak będzie czynił stale podczas oblężenia.
Szwedzi, nie bawiąc się w dyplomację, zajęli wioskę Częstochówkę, zabudowania gospodarskie w pobliżu klasztoru, gdzie zabili pisarza Jana Konopskiego, od razu też zaczęli ustawiać armaty, szykując się do ataku. O świcie następnego dnia na rozkaz gen. Müllera lawina kul armatnich poszybowała w kierunku Jasnej Góry. Tym niespodziewanym „powitaniem” chciał zaskoczyć obrońców i odebrać im ducha walki. Jakież było jednak zdziwienie generała i wojska szwedzkiego, kiedy po opadnięciu chmury dymu ukazała się w całej krasie nietknięta sylwetka klasztoru jasnogórskiego. Niezrażony tym Müller wieczorem wysłał do klasztoru posłów z propozycją zawieszenia działań wojennych, jeśli klasztor się podda. Ojciec Kordecki, chcąc wypróbować prawdziwe intencje Szwedów, uzależnił zgodę na zaprzestanie działań od wycofania się nieprzyjaciół z pobliskich, klasztornych stodół, pełnych zboża, jako że tego roku był nadzwyczajny urodzaj.
Müller odpowiedział, że klasztornego folwarku nie opuści. Dla Ojca Kordeckiego stało się oczywiste, że na żadne układy Szwedzi nie pójdą. Rozkazał więc spalić zabudowania ognistymi kulami, aby w ten sposób pozbawić Szwedów zapasów żywności i dobrego schronienia. Ogień z jasnogórskich armat zaskoczył Szwedów. Również w obozie szwedzkim byli ranni i zabici. Między innymi zginął żołnierz z oddziału polskiego, który namawiał swoich kolegów, by wzięli udział w walce przeciw Jasnej Górze. W chwili, kiedy opowiadał im o czekających ich zdobyczach i powoływał się na obowiązek wspomagania sprzymierzeńców - Szwedów, został ugodzony kulą z rusznicy i spadł martwy z konia.
Gen. Müller, opisując królowi szwedzkiemu swoje pierwsze kroki pod Jasną Górą, nadmienił, że zakonnicy przyobiecali zgodę na układy, a potem, „nie zważając na poprzednio wysłany list i na trębacza, którego nawet słuchać nie chcieli, przyjęli go armatami i hakownicami”. Według dalszego opisu Müllera, twierdzę jasnogórską tylko ogniem ciężkiej artylerii można było zdobyć. Dlatego postanowił działać na zwłokę, by poczekać na działa burzące, o które zwrócił się do feldmarszałka Wittenberga. Zanim jednak dotrą pod Jasną Górę ciężkie działa, generał wykorzysta wszelkie środki, aby podstępem zdobyć klasztor albo przynajmniej osłabić morale obrońców przed decydującym starciem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Uroczystość Zesłania Ducha Świętego

[ TEMATY ]

zesłanie

Duch Święty

Pio Si/Fotolia.com

Dziś - siedem tygodni po obchodach zmartwychwstania Jezusa Chrystusa - Kościół katolicki obchodzi uroczystość Zesłania Ducha Świętego. Tym samym świętuje swoje narodziny, bo w tym dniu, jak pisze św. Łukasz w Dziejach Apostolskich, grono Apostołów zostało "uzbrojone mocą z wysoka" a Duch Święty czyni z odkupionych przez Chrystusa jeden organizm - wspólnotę. Uroczystość Zesłania Ducha Świętego kończy w Kościele okres wielkanocny.

W języku liturgicznym święto Ducha Świętego nazywa się "Pięćdziesiątnicą" - z greckiego Pentecostes, tj. pięćdziesiątka, - bo obchodzi się 50-go dnia po Zmartwychwstaniu Pańskim.

CZYTAJ DALEJ

Krzyż w miejscu publicznym nie narusza wolności

2024-05-18 16:28

[ TEMATY ]

krzyż

rozmowa

archiwum dr. Błażeja Pobożego

dr. Błażej Poboży

dr. Błażej Poboży

O tym, kto w Warszawie boi się krzyża, pozornej bezstronności władz publicznych i dążeniu do starcia światopoglądowego mówi dr Błażej Poboży, doradca Prezydenta RP Andrzeja Dudy.

Dr Błażej Poboży: To jest w mojej ocenie odbieranie obywatelom, urzędnikom prawa do okazywania swoich uczuć religijnych i swojego związku z religią. Jest to sytuacja absolutnie niedopuszczalna i oburzająca. Stanowi pewną konsekwencję działań, które stołeczny ratusz podejmował od dłuższego czasu. Pamiętam, jako radny Warszawy z pięcioletnim stażem, jak najpierw niektórym radnym z zaplecza prezydenta Trzaskowskiego przeszkadzały kolędy w windach, które jeździły w Pałacu Kultury. Później, już dwa lata z rzędu, zrezygnowano z tradycyjnego „opłatka”, który przez lata, niezależnie od tego, kto był prezydentem stolicy, był czymś zupełnie naturalnym w okresie świątecznym. A teraz, w myśl zasady jednego z aktualnych ministrów w rządzie Donalda Tuska, który mówił o opiłowywaniu katolików z przywilejów, mamy skandaliczne, niezrozumiałe, w mojej ocenie sprzeczne z Konstytucją RP i z wyrokami Europejskiego Trybunału Praw Człowieka zarządzenie prezydenta Trzaskowskiego.

CZYTAJ DALEJ

Potrzebujemy światła i odwagi Ducha Świętego

2024-05-19 16:47

Tomasz Lewandowski

Podpisanie dekretu otwierającego II Synod Archidiecezji Wrocławskiej.

Podpisanie dekretu otwierającego II Synod Archidiecezji Wrocławskiej.

Po podpisaniu przez abp. Józefa Kupnego, metropolity wrocławskiego, dokumentów rozpoczynających II Synod Archidiecezji Wrocławskiej rozpoczęła się Eucharystia.

W katedrze wrocławskiej zgromadziło się ponad 1000 wiernych Archidiecezji Wrocławskiej. Słowo wprowadzenia do Liturgii wypowiedział ks. Paweł Cembrowicz. proboszcz katedry: - Doświadczenie mocy Ducha Świętego stało się także naszym udziałem w ramach długich miesięcy przygotowań synodalnych. Świadczą o tym wasze sprawozdania, w których odkrywamy podobieństwo do Kościoła pierwszych chrześcijan, Kościoła wzajemnej miłości i jedności, wychodzącego do tych, co nie znają Jezusa Chrystusa - są to słowa abp Kupnego w liście na rozpoczynający się synod - mówił ks. Cembrowicz, dodając: - Jesteśmy pielgrzymami nadziei, jesteśmy zaproszeni i wezwani przez Ducha Świętego, w Kościele Chrystusowym, aby idąc wspólną drogą podejmować duchową i religijną formację, aby być przygotowanymi do misji, do której wzywa nas Ojciec Niebieski. Towarzyszy nam Maryja w słowach: “Uczyńcie wszystko, co powie nam Syn”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję