Szlak pielgrzymkowy Warszawa - Jasna Góra wynosi około dwustu dziewięćdziesięciu kilometrów. Odległość ta wywołuje najwięcej emocji, kiedy podkreślimy słowo PIESZY szlak pielgrzymkowy. Najczęściej wówczas można usłyszeć: „w życiu nie dam rady przejść pieszo tylu kilometrów, to nie na moje zdrowie”.
Są jednak ludzie, którzy odważyli się przemierzyć tę drogę„ na własnych nogach”. Nie straszne im odległości, deszcze i upały. A także poranione stopy oraz zmęczenie. Nie straszne im również noclegi i kąpiele w mało komfortowych warunkach.
Dlaczego co roku tysiące wiernych decyduje się wziąć udział w pieszej pielgrzymce na Jasną Górę? Dlaczego raz spróbowawszy, podejmują trud pielgrzymkowy w kolejnych latach? O motywach wybrania się na pielgrzymkowy szlak oraz przeżyciach z tym związanych opowiadają „pielgrzymkowi weterani”.
Żywy i młody Kościół
Magda Kępińska od siedmiu lat pokonuje pieszo trasę Warszawa-Jasna Góra.
- Pierwszy raz poszłam na pielgrzymkę mając siedemnaście lat. Głównie z ciekawości. Chciałam zobaczyć, jak to jest. Początki były trudne. Dużo modlitw, całodzienny marsz, przemęczenie. Pojawiało się zwątpienie i chęć powrotu do domu. Obiecałam sobie jednak, że wytrwam i dojdę do Częstochowy.
W ciągu kolejnych kilku dni poznawałam ludzi i byłam coraz bardziej oczarowana panującą atmosferą. Wszyscy wokół życzliwi i chętni do bezinteresownej pomocy. Niezwykłe było dla mnie to, jak wiele młodych osób jest wierzących i tak szczerze modlących się. Do tej pory Kościół kojarzył mi się ze starszymi osobami. Teraz zobaczyłam Kościół młody, żywy, żyjący wiarą na co dzień. Po raz pierwszy znalazłam się we wspólnocie chrześcijańskiej, gdzie każdy człowiek z osobna był dla mnie świadectwem.
W tym roku po raz pierwszy pójdę do Częstochowy jako Żona mojego ukochanego Męża, którego poznałam na pielgrzymce! Jestem bardzo wdzięczna Panu Bogu za ten dar.
Pomóż w rozwoju naszego portalu