Reklama

Niedziela Częstochowska

Uroczyste poświęcenie kościoła pw. Maksymiliana Kolbego w Gorzkowie Nowym

– Ta świątynia, którą dziś namaszczamy, to święta przestrzeń, w której nieustannie rozbrzmiewać będzie wyznanie: Jezus jest Panem i Zbawicielem. Pan zamyślił, aby w tym miejscu i w tym czasie stanął Boży dom. On również dostrzega waszą ofiarność i pracę, za którą dziękuję Bogu. Trzeba, byli wspominani ci, którzy tę świątynię projektowali i wykonywali, ich imiona są zapisane u Boga. Trzeba, by to dzieło świadczyło o zawierzeniu kapłanów, którzy budują wspólnotę, najpierw żywą wspólnotę i świątynię żywą zjednoczonych ludzi z Bogiem, którą jednocześnie musicie dalej budować przez żywotność serc i sumień – mówił abp Wacław Depo podczas uroczystego poświęcenia kościoła pw. Maksymiliana Kolbego w Gorzkowie Nowym

[ TEMATY ]

parafia

Beata Pieczykura

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Został uroczyście poświęcony i przeznaczony wyłącznie i na zawsze do gromadzenia się ludu Bożego i sprawowania liturgii. Obrzędy namaszczenia ścian kościoła i ołtarza, okadzenia ołtarza oraz oświetlenia kościoła dokonane przez Metropolitę Częstochowskiego na wieki będą wskazywać na niewidzialne dzieła dokonane przez Pana za pośrednictwem Kościoła sprawującego Boże misteria, a zwłaszcza Eucharystię. Przyozdobiony ołtarz, nakryty obrusem pochodzącym z zamkniętego kościoła w Diest, otoczyli kapłani i wierni, aby sprawować pamiątkę śmierci i zmartwychwstania Chrystusa. 2 marca w kościele pw. Maksymiliana Kolbego w Gorzkowie Nowym Mszy św. przewodniczył abp Wacław Depo w koncelebrze ks. prał. Jana Szkoca, ks. Felixa van Meerbergen, proboszcza parafii pw. św. Sulpicjusza w Diest, ks. Mariusza Trojanowskiego, sekretarza Księdza Arcybiskupa Metropolity. Na modlitwie zjednoczyli się księża z dekanatu żareckiego na czele z dziekanem ks. kan. Maciejem Klekowskim, o. Jacek Toborowicz, przeor sanktuarium Matki Bożej Patronki Rodzin w Leśniowie wraz z nowicjatem paulińskim oraz państwo Bernrad Sartieaux i Terese van Boxmeer, Czesława Inka I.J. Pakuła-Meekers z Belgii.



W homilii abp Wacław mówił o tajemnicy obecności Boga wśród swego ludu, umocnionego mocą Ducha Świętego i Jego darami. Boga, który tu ma swój dom, Kościół, dom Boży, jednoczący ludzi. – Radujemy się tym domem, aby stawiać się domownikami Boga – powiedział Ksiądz Arcybiskup. W tym duchu podkreślił, że Polska żyje na fundamencie krzyża, Ewangelii i zaufania do Bogarodzicy. W nawiązywaniu do zbliżającego się Wielkiego Postu abp Depo przypomniał: – „Modlitwa zgiętych kolan”, z która z tego miejsca zaczęła się, będzie przedłużona przez modlitwę stacji wielkopostnych w Częstochowie. Przez 40 dni kościół za kościołem będzie miał taką modlitwę przed Najświętszym Sakramentem, następnie okazja do spowiedzi i Eucharystia. Chcemy wyprosić ufnie dar dobrych i wiernych powołań kapłańskich i zakonnych.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

W duchu wdzięczności ks. kan. Bogumił Kowalski, proboszcz parafii pw. św. Jana Berchmansa w Gorzkowie – Trzebniowie, mówił: – Każdy spośród nas może powiedzieć, że oto w tym budynku przeznaczonym na świątynię zostawił cząstkę siebie, swą ofiarę, pracę i trud, zabieganie o to, by nasz kościół był godzien mieszkającego w nim Boga. Razem ze wspólnotą parafialną podziękował m.in. ks. prał. Janowi Szkocowi, budowniczemu kościoła, i ks. kan. Ryszardowi Marciniakowi z Złotego Potoka oraz nieżyjącemu ks. Józefowi Kordasowi, który przygotował kościół do konsekracji.

W roku 10. rocznicy powołania parafii abp Depo wręczył Medal Świętej Rodziny „Zasłużony dla Archidiecezji Częstochowskiej” ks. Felixowi van Meerbergen, proboszczowi parafii pw. św. Sulpicjusza w Diest, a także podziękowanie oraz wiernym wspierającym budowę w latach 2009-19. Ks. Felix van Meerbergen oficjalnie zaproponował, aby parafie w Diest w Gorzkowie – Trzebniowie stały się bratnimi, na co abp Wacława Depo wyraził zgodę.

Tego dnia Ksiądz Arcybiskup udzielił sakramentu bierzmowania młodzieży w kościele w Trzebniowie. Po modlitwie w odnowionej kaplicy Matki Bożej, gdzie jest czczony św. Florian, poświęcił krzyż, a w Gorzkowie tablicę upamiętniającą ks. Józefa Kordasa i figurę św. Alojzego Gonzagi.

Mówi ks. Felix van Meerbergen, proboszcz parafii pw. św. Sulpicjusza w Diest

– Kościół w Belgii przeżywa trudności, jesteśmy biedni w powołania kapłańskie. Proszę was o modlitwę za nas, aby nauczenie Jezusa w obecnej Europie dalej było głoszeniem Ewangelii. Mam nadzieję dalej budować w świecie pokój, łączyć narody w jedności i solidarności. Cieszymy się, że mogłem z belgijskiej parafii przekazać organy, ołtarz i tabernakulum do tego kościoła, aby sławić chwałę Bożą. Niech żyje Polska. Niech żyje Belgia i ukochana Matka Boża Częstochowska.

Reklama

Ornat Leona XIII, w którym kanonizował bł. Jana Berchmansa 15 stycznia 1888 r., jest przechowywany w skarbcu w muzeum w kościele pw. św. Sulpicjusza w Diest. Dzięki życzliwości ks. Felixa został wypożyczony na uroczystość w Gorzkowie. To w nim abp Wacław Depo celebrował Mszę św. z obrzędem poświęcenia kościoła. Towarzyszyli mu diakoni (Marek Szczepańczyk w tej parafii) w dalmatykach również z czasu kanonizacji

Radość parafian

To wielka radość. To wielkie dziękczynienie dla ludzi, którzy przez tyle lat to pracowali, dali serce, wspierali modlitwą i na różne sposoby, aby nastąpił ten dzień. Mamy kościół. To nasz dom Boży.
Ewa

To tego wydarzenia przygotowały nas rekolekcje parafialne, a wcześniej modlitwa, także w czwartki, również w intencji abp. Wacława Depo. Teraz idziemy dalej, tworzy historię, chcemy dalej być aktywni.
Andrzej

2019-03-02 21:09

Ocena: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jubileusze parafii św. Jana Chrzciciela na Błesznie

Dwa jubileusze – 30-lecie istnienia parafii i 20-lecie konsekracji świątyni – obchodziła 10 stycznia wspólnota parafii św. Jana Chrzciciela na Błesznie w Częstochowie. – Przychodząc na modlitwę do tej świątyni, mamy spotykać Boga, poznawać Go, Nim żyć i posilać się Jego Ciałem – mówił w homilii ks. Zygmunt Jurczyk, pierwszy proboszcz parafii w latach 1990 – 2010.

Mszy św. przewodniczył ks. prał. Józef Kania. Eucharystię koncelebrowali: ks. Roman Rakowiecki, proboszcz parafii w latach 2010-20 i nowy proboszcz parafii ks. Czesław Mirowski. W uroczystościach mogła wziąć udział grupa wiernych w liczbie zgodnej z obowiązującymi aktualnie przepisami w związku z trwającą pandemią koronawirusa.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

W siedzibie MEN przedstawiono szokujący ranking szkół przyjaznych osobom LGBTQ+

2024-04-24 13:58

[ TEMATY ]

LGBT

PAP/Rafał Guz

„Bednarska" - I społeczne liceum ogólnokształcące im. Maharadży Jam Saheba Digvijay Sinhji w Warszawie zostało najwyżej ocenione w najnowszym rankingu szkół przyjaznych osobom LGBTQ+. Ranking przedstawiła Fundacja "GrowSpace" w siedzibie Ministerstwa Edukacji Narodowej.

Ranking w gmachu MEN został zaprezentowany po raz pierwszy.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję