Reklama

Historia

Generał od Mazurka

Dzieje Legionów Polskich we Włoszech są jedną z najważniejszych polskich legend, w dodatku utrwaloną w narodowym hymnie. Mało kto wie, że ich twórca bardzo słabo mówił po polsku.

Niedziela Ogólnopolska 3/2022, str. 42-43

[ TEMATY ]

gen. Dąbrowski

pl.wikipedia.org

Generał Jan Henryk Dąbrowski

Generał Jan Henryk Dąbrowski

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W 1797 r. państwowość polska była już tylko wspomnieniem. Ci z Polaków, którzy nie mogli się z tym pogodzić, musieli się udać na emigrację, najczęściej do Francji. Wkrótce pojawił się pomysł, żeby utworzyć tam polskie oddziały – zalążek przyszłej wielkiej polskiej armii, która razem z Francuzami wyzwoli ojczyznę. Na ich czele stanął gen. Jan Henryk Dąbrowski.

Wolał czytać książki

Jeszcze kilka lat wcześniej nie było to tak oczywiste. Dąbrowski w wieku 14 lat opuścił Polskę i rozpoczął służbę wojskową w pułku szwoleżerów saskiego księcia Albrechta. Okazało się, że jest utalentowanym żołnierzem, i szybko piął się po szczeblach wojskowej kariery. Po kilkunastu latach tak przesiąkł kulturą niemiecką, że pisał wiersze w tym języku. Jego ukochanym pisarzem był Friedrich Schiller, lubił też cytować Johana Wolfganga Goethego. Prawie zapomniał ojczystego języka – do końca życia ledwie mówił po polsku, w dodatku ożenił się z Niemką.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Dąbrowski pewnie pozostałby w Niemczech, gdyby nie długi zaciągnięte przez jego młodą żonę, która prowadziła w Dreźnie dom ponad możliwości finansowe męża. Kiedy w końcu wierzyciele zajęli meble, zdecydował się ulec namowom polskiego króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, który pragnął utworzyć 100-tysięczną profesjonalną armię, a słyszał o utalentowanym saskim oficerze o polskich korzeniach. W polskim wojsku Dąbrowski został jednak źle przyjęty. Nie znał polskich obyczajów, posługiwał się niemieckimi komendami i nie orientował się w miejscowych układach. Nie pił, nie nosił wąsów, przeklinał tylko po niemiecku, a co najgorsze – w podległych mu jednostkach zwalczał pijaństwo i korupcję; wprowadzał rygor i dyscyplinę. Zamiast ucztować i grać w karty wolał czytać książki. Nic dziwnego, że większość polskich kolegów go nie lubiła i przezywała „Sasem” lub „Niemcem”.

Dopiero w czasie insurekcji kościuszkowskiej Jan Henryk Dąbrowski poczuł się w pełni Polakiem i przyjął za własną polską rację stanu, której postanowił być wierny do końca. Odznaczył się podczas walk w Wielkopolsce – głośne stało się zdobycie na Prusakach Bydgoszczy. Po upadku Warszawy, kiedy wojska polskie znajdowały się w rozsypce, Dąbrowski – już jako generał – przez cały czas trzymał dyscyplinę żelazną ręką. Powstanie wprawdzie upadło, ale zmusiło Prusaków do wycofania wojsk z Francji i uratowało francuską republikę.

Reklama

Z ziemi włoskiej

Kiedy państwo polskie dogorywało, niezwykle zdolny francuski generał Napoleon Bonaparte odnosił zwycięstwo za zwycięstwem w walce z Austrią we Włoszech. Nadzieje polskich patriotów, w tym Dąbrowskiego, skierowały się więc w stronę Francji, ale jej konstytucja nie pozwalała na formowanie na jej terenie obcych wojsk. Zdecydowano się w końcu na organizację polskich oddziałów przy nowo utworzonej Republice Lombardzkiej. Stosowną umowę podpisano 9 stycznia 1797 r. Według jej zapisów, „Legiony Polskie posiłkujące Lombardię” miały zachować odrębne dowództwo, polskie ubiory, komendę i odznaki wojskowe. Zastrzeżono przy tym, że intencją Polaków jest bronić wspólnej sprawy lub umrzeć za wolność, ale kiedy pojawi się szansa na walkę o ojczyznę, Lombardia zwolni ich ze służby.

Dowódcą Legionów został gen. Dąbrowski, co nie było dobrze przyjęte w niektórych kręgach polskiej emigracji. Zabrał się on jednak do pracy niezwykle energicznie. 20 stycznia 1797 r. z pomocą Józefa Wybickiego napisał odezwę do rodaków służących w obcych wojskach: „Przybywajcie, koledzy, rzucajcie broń, którą was nosić przymuszono, bijmy się za sprawę wspólną wszystkich narodów, za wolność pod walecznym Bonaparte, zwycięzcą Włoch. Tryumfy Rzpltej Francuskiej są naszą jedyną nadzieją, za jej pomocą i jej aliantów może zobaczymy domy nasze, któreśmy z rozrzewnieniem porzucili”.

Reklama

Oficerowie przedzierali się z wieloma trudnościami z kraju, zwykli strzelcy byli rekrutowani w obozach jenieckich. Wkrótce liczba żołnierzy w obozie w Mediolanie sięgnęła 7 tys. Dąbrowski wprowadził w Legionach nowoczesny system dowodzenia na wzór francuski, zniósł kary cielesne, dał możliwość awansu żołnierzom bez pochodzenia szlacheckiego: wszyscy musieli uczyć się czytać i pisać oraz znać polską historię.

Legiony zostały wykorzystane przez Napoleona i innych dowódców francuskich do walki na terenie Włoch: z wojskami austriackimi, rosyjskimi, ale także z powstańcami włoskimi, którym się nie podobały francuskie porządki. W odróżnieniu od żołnierzy francuskich Włosi chwalili jednak Polaków za ich religijność i szacunek do Kościoła. Polacy wykrwawiali się w walkach pod Mantuą, Trebbią, Marengo, ale ciągle rekrutowano nowych żołnierzy. W sumie przez Legiony przewinęło się ok. 35 tys. ludzi, z czego zginęło ok. 20 tys. Ci, którzy przeżyli, stanowili znakomitą kadrę przyszłych oficerów i patriotów. Kiedy w 1801 r. Francja podpisała pokój z Austrią, bez wspomnienia o sprawie polskiej, przyszło rozczarowanie. Legiony Polskie we Włoszech przestały praktycznie istnieć. Część żołnierzy wróciła do kraju, część wysłano do tłumienia powstania niewolników na San Domingo, a pozostałych podporządkowano Francuzom.

Prawie na Wawelu

Generał Dąbrowski, wierny Bonapartemu, pozostał w służbie włoskiej. Został tam nawet mianowany generalnym inspektorem jazdy. Po wkroczeniu wojsk napoleońskich do Polski w 1806 r. organizował powstanie w Wielkopolsce; jako dowódca pospolitego ruszenia walczył pod Tczewem, Gdańskiem, Frydlandem. W 1812 r. wziął udział w wielkiej wojnie z Rosją i został ciężko ranny w walkach nad Berezyną. Po przegranej bitwie pod Lipskiem objął naczelne dowództwo nad resztkami armii Księstwa Warszawskiego pozostałymi u boku cesarza Francuzów.

Kiedy w 1815 r. powrócił do Warszawy, zajął się tworzeniem wojska dla nowo utworzonego, niesuwerennego Królestwa Polskiego, ale odrzucił propozycję cara Aleksandra I, żeby zostać jego namiestnikiem. Przeszedł w stan spoczynku i osiedlił się w swojej posiadłości w Winnej Górze, w Wielkopolsce, przyznanej mu za zasługi wojenne przez Napoleona.

Kiedy zmarł w czerwcu 1818 r., w całej Polsce odbyły się uroczyste żałobne nabożeństwa. Podnoszono zasługi i zalety zmarłego, podkreślano, że był to „mąż wielki, co z rozbitków i wygnańców stworzył nieprzezwyciężone rycerskie zastępy, co prowadząc szczątki tułacze walecznego narodu do zwycięstw, przywrócił wymazane z żyjących narodów imię Polski nad Tybrem i Padem”. Pojawił się nawet pomysł, żeby jego ciało pochować na Wawelu. Skończyło się na wmurowaniu w południowej nawie katedry wawelskiej skromnej tablicy z czarnego marmuru z krótkim napisem z błędem ortograficznym: „Reprezentanci Narodu Bochaterowi Dąbrowskiemu”. Gdyby nie jego obecność w tekście narodowego hymnu, mimo zasług, pewnie mało kto by o nim dzisiaj pamiętał.

2022-01-11 08:37

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W hołdzie generałowi Dąbrowskiemu

Niedziela zamojsko-lubaczowska 34/2020, str. IV

[ TEMATY ]

Biłgoraj

gen. Dąbrowski

Joanna Ferens

Warta przy tablicy poświęconej gen. Dąbrowskiemu

Warta przy tablicy poświęconej gen. Dąbrowskiemu

Uroczystości upamiętniające postać gen. Jana Henryka Dąbrowskiego odbyły się w Biłgoraju. Tutejsza kamienna tablica jest najstarszym pomnikiem upamiętniającym gen. Dąbrowskiego w Polsce.

Szanowny Generale, niech dla wiekowego zaszczytu, na tym głazie przy kanale, powstanie pamiątka twojego pobytu. Ani czas, ani zgubne zetrze go narzędzie, spoczynkiem Dąbrowskiego zwać się odtąd będzie” – takie słowa widnieją na kamiennej tablicy z 1820 r., znajdującej się w biłgorajskim parku Solidarności, upamiętniającej pobyt gen. Jana Henryka Dąbrowskiego w Biłgoraju. Generał gościł tutaj prawdopodobnie w roku 1809. W skromnych uroczystościach mieszkańcy miasta upamiętnili 265. rocznicę urodzin gen. Dąbrowskiego i 200. rocznicę postawienia tablicy.

CZYTAJ DALEJ

37 lat temu w Lesie Kabackim rozbił się samolot Ił-62M „Tadeusz Kościuszko”

2024-05-09 07:29

[ TEMATY ]

lotnictwo

samolot

pl.wikipedia.org

Ił-62 w starych barwach PLL LOT (1978)

Ił-62 w starych barwach PLL LOT (1978)

37 lat temu, 9 maja 1987 r., w warszawskim Lesie Kabackim doszło do największej katastrofy w dziejach polskiego lotnictwa cywilnego. Zginęły 183 osoby - wszystkie, które znajdowały się na pokładzie. Katastrofa ponownie obnażyła dramatyczny stan bezpieczeństwa lotnictwa w krajach komunistycznych.

W drugiej połowie lat pięćdziesiątych po obu stronach żelaznej kurtyny trwały prace nad rozwojem samolotów odrzutowych dalekiego zasięgu. Jedną z pierwszych konstrukcji tego typu był sowiecki Iljuszyn Ił-62. Przeznaczony dla maksymalnie 195 pasażerów odrzutowiec został wprowadzony do służby w liniach Aerofłot w 1967 r. Wykorzystywano go do lotów transkontynentalnych oraz krajowych na najdalszych trasach, m.in. z Moskwy do Chabarowska i Władywostoku. W kolejnych latach wprowadzono zmodernizowaną wersję „M” z cichszymi silnikami. Iły i podobne do nich brytyjskie Vickersy VC10 (struktury były na tyle zbliżone, że podejrzewano Sowietów o kradzież technologii) charakteryzowały się wyjątkową konstrukcją. Obie maszyny posiadały aż cztery silniki na ogonie. W przypadku dużej awarii, np. pożaru jednego z silników, wszystkie pozostałe były narażone na szybkie zniszczenie.

CZYTAJ DALEJ

Dzień Europy: Europa w wizji Jana Pawła II

2024-05-09 10:39

[ TEMATY ]

św. Jan Paweł II

dzień europy

Karol Porwich/Niedziela

9 maja przypada Dzień Europy. Stanowi to doskonała okazję dla przypomnienia myśli europejskiej Jana Pawła II. Europa była dlań ważną przestrzenią kulturową, w której budowę chrześcijaństwo nie tylko wniosło wielki wkład, ale nadal może być cennym czynnikiem inspiracji na przyszłość. Jednocześnie od początku swego pontyfikatu - doceniając "wschodnie płuco" Europy - zabiegał o reintegrację kontynentu, co zostało zwieńczone włączeniem do europejskich struktur krajów Europy środkowej w 2004. Dokonania Jana Pawła II w tym zakresie predestynują do zaliczenia go w poczet "Ojców zjednoczonej Europy". Przypominamy analityczny tekst na ten temat.

Europa dla Jana Pawła II była nie tylko pojęciem geograficznym lecz przestrzenią kulturową, w której myśl starożytna (grecko-rzymska) spoiła się z religijną tradycją judeochrześcijańską. Formułował więc wizję zjednoczonej Europy w nawiązaniu do jej bogatego kulturowego i religijnego dziedzictwa, podkreślając dziejową rolę chrześcijaństwa. Nieustannie apelował o wierność tym korzeniom i uwzględnienie ich we współczesnych działaniach związanych z integracją kontynentu. A polskość w integralny sposób wiązał z europejskością.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję