Reklama

Niedziela Wrocławska

Rozmowy z niedzielą

Wrocławski Piłsudski

Co roku 11 listopada wrocławski Rynek odwiedza Józef Piłsudski. W rolę Naczelnika wciela się Stanisław Melski, aktor Teatru Polskiego we Wrocławiu. Po raz pierwszy zagrał Piłsudskiego w „Kursie polskiego” – spektaklu w reżyserii Macieja Wojtyszki. W tej roli pojawił się także w spektaklu „Urodziny Marszałka”. Dlaczego tak upodobał sobie tę postać?

Niedziela wrocławska 47/2019, str. 4

[ TEMATY ]

wywiad

Wrocław

święto niepodległości

Anna Majowicz

Stanisław Melski podczas Parady Niepodległości na wrocławskim Rynku

Stanisław Melski podczas Parady Niepodległości na wrocławskim Rynku

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

AGATA PIESZKO: – Jak doszło do tego, że wrocławianie od tylu lat witają podczas Parady Niepodległości tego samego Piłsudskiego?

STANISŁAW MELSKI: – Nawet najstarsi górale nie pamiętają, jak to się zaczęło. Był bodajże 2006 r. Pracowałem wówczas w Centrum Sztuki Impart. Dostałem wtedy propozycję zastąpienia Zbigniewa Bielawskiego w roli marszałka Piłsudskiego. Przyjąłem ją i ten zwyczaj trwa do dziś!

– Ile czasu zajmuje przyklejenie tak okazałych wąsów?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Jestem ze starej szkoły aktorskiej, więc charakteryzację robię sobie sam i robię to bardzo szybciutko. Zakładam także mundur Komendanta z pasem i koalicyjką, a na to zakładam płaszcz jesienno-zimowy z angielskiego sukna. Kiedy prezydent Wrocławia, Rafał Dudkiewicz, oddawał urząd, obiecał, że sprezentuje mi adekwatny, oryginalny mundur i tak też się stało. Dlaczego jest to strój komendanta, a nie marszałka? Bo w 1918 r. Józef Piłsudski nie był jeszcze marszałkiem.

– Czy za rok zobaczymy znów tego samego Piłsudskiego, do którego mieszkańcy miasta już się przyzwyczaili i czekają podczas Parady Niepodległości?

– To pytanie do władz miasta. Ja jednak wciąż mam chęci. Zobaczymy więc, czy ponownie przypadnie mi ten zaszczyt.

Reklama

– Jak mieszkańcy miasta reagują na przyjazd naczelnika? Czy witają go z należnymi honorami?

– Kiedy witam się z wrocławianami, krzyczę: „Niech żyje Polska!”. Raz nawet odczytałem przemówienie Piłsudskiego do Pierwszej Kompanii Kadrowej z 3 sierpnia 1914 r. Od lat przejazd konną bryczką po Rynku sprawia mi dużą radość! Ludzie robią sobie ze mną zdjęcia i nieraz rozmawiają o swoich prywatnych sprawach, a starsi opowiadają nawet o tym, jak widzieli Marszałka na żywo. Piłsudski mnie fascynuje, tak samo jak czas walki o niepodległość.

– Dlaczego postać marszałka Piłsudskiego Pana fascynuje?

– Czy mamy dzisiaj wolność? Niektórzy różnie o tym mówią, ale kiedy naprawdę nie ma wolności, to dopiero się ją docenia, a Piłsudski to był człowiek, który ją Polsce przywrócił. Mój dziadek walczył w wojnie polsko-bolszewickiej w 1920 r., tak samo mój stryjek już jako młody chłopak. Drugi dziadek zginął internowany po wojnie polsko-ukraińskiej, a za czasów Piłsudskiego został odznaczony Orderem Virtuti Militari. W mojej rodzinie na pewno byli piłsudczycy.

– Ulubiona myśl Marszałka, z którą się Pan utożsamia?

– „Siebie samego zwyciężaj, to największe zwycięstwo”. W prywatnym życiu rozumiem ją jako walkę z pokusami, a w aktorstwie, jako przezwyciężanie pychy i swojego ego.

2019-11-19 12:18

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Młodzi patrioci

Niedziela przemyska 47/2019, str. 3

[ TEMATY ]

przedszkolaki

święto niepodległości

Stanisław Gęsiorski

Maluchy z Publicznego Przedszkola Sióstr Felicjanek

Maluchy z Publicznego Przedszkola Sióstr Felicjanek

Na kilka dni przed świętem Niepodległości na przemyskim Rynku o godz. 11.11 wybrzmiał Mazurek Dąbrowskiego, wyśpiewany przez dzieci i młodzież ze szkół i przedszkoli, którzy przybyli wraz ze swoimi opiekunami i nauczycielami. – To jest święto, z którego powinniśmy być dumni i podczas którego powinniśmy się cieszyć – mówił do zgromadzonych prezydent Wojciech Bakun, który następnie zaprosił do zaśpiewania hymnu państwowego.

CZYTAJ DALEJ

Św. Rita z Cascii, żona, matka i zakonnica

Niedziela Ogólnopolska 35/2008, str. 4

[ TEMATY ]

św. Rita

Arkadiusz Bednarczyk

Obraz św. Rity znajdziemy m.in. w kościele w Ropczycach

Obraz św. Rity znajdziemy m.in. w kościele w Ropczycach

Tysiące wiernych i tysiące czerwonych róż. Tak co roku wierni obchodzą w Cascii (ok. 150 km na północ od Rzymu) rocznicę śmierci jednej z najbardziej popularnych włoskich świętych - Rity, patronki od spraw po ludzku beznadziejnych.
Chociaż żyła dawno, bo prawie sześć wieków temu, ludzie XX i XXI wieku wydają się na nowo odkrywać tę Świętą.
- Polecają się jej tak licznie, ponieważ sama przeżyła bardzo wiele i jest patronką wszystkich stanów: była przecież żoną, matką, wdową i zakonnicą - wyjaśnia przełożona Sióstr Augustianek z Cascii. - Przeżyła ból utraty zamordowanego przez wrogów męża i śmierć dwojga dzieci. Doświadczyła wiele goryczy - gdy początkowo odmówiono jej przyjęcia do zakonu i gdy doprowadzała do pojednania dwa skłócone ze sobą rody.
Jednak to, co po ludzku wydawało się niemożliwe, w jej życiu - dzięki wierze i poddaniu się woli Bożej - okazywało się wykonalne. 22 maja to dzień świąteczny w Cascii - mieście, w którym św. Rita została ochrzczona i przez 40 lat żyła jako augustianka. Wierni przygotowują się do tego dnia podczas nowenny i licznych nabożeństw. Świętu towarzyszą związane od wieków ze św. Ritą symbole, przede wszystkim róża. Uczestnicy uroczystości przynoszą te kwiaty na pamiątkę przekazywanego przez tradycję wydarzenia. Otóż św. Rita kilka miesięcy przed śmiercią, złożona ciężką chorobą, miała poprosić jedną z sióstr o przyniesienie z rodzinnego ogrodu róży. Był styczeń, więc zakonnicy to polecenie wydawało się niewykonalne. Jednak gdy przechodziła obok ogrodu, ze zdumieniem zauważyła świeżą kwitnącą różę, którą przyniosła umierającej.
Pierwsza biografia podkreśla, że ciało Świętej po śmierci - podobnie jak w przypadku innych stygmatyków - zaczęło wydawać woń róż.

CZYTAJ DALEJ

Gala Premio San Giovanni Paolo II, takiej Afryki chciał Papież z Polski

2024-05-23 08:14

[ TEMATY ]

nagroda

Vatican News

Uhonorowanie Centrum Pokoju i Sprawiedliwości w Kampali nagrodą Premio San Giovanni Paolo II to na pewno wyraz uznania dla wszystkiego, co ten ośrodek robi dla uchodźców, dzieci ulicy i zapobiegania nowym formom niewolnictwa. Zarazem pokazuje też, jak wielki był wpływ Jana Pawła II na Kościół w Afryce – mówił kard. Kurt Koch na uroczystości wręczenia nowej nagrody, ustanowionej przez Watykańską Fundację Jana Pawła II.

Szwajcarski kardynał stoi na czele kapituły, która po raz pierwszy przyznała tę nagrodę. Uzasadniając wybór, wspomniał m.in. o ratowaniu ugandyjskich dzieci, które mafia wykupuje od ubogich rodzin.

Podziel się cytatem

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję