Reklama

Głos z Torunia

Budowa kościoła to święta rzecz

Przez niespełna dwa lata istnienia w historii parafii pw. św. Andrzeja Apostoła w Toruniu pojawiło się wiele ważnych dat i wydarzeń, m.in. pierwszy odpust, pierwsza Pasterka i kolęda czy otrzymanie relikwii św. Andrzeja, a ostatnio poświęcenie terenu i wbicie symbolicznej pierwszej łopaty pod budowę kaplicy i domu parafialnego

Niedziela toruńska 33/2018, str. IV

[ TEMATY ]

wywiad

Archiwum parafii

Ks. Łukasz Skarżyński (w kapeluszu) ze swoimi parafianami podczas 2. Festynu parafialnego

Ks. Łukasz Skarżyński (w kapeluszu) ze swoimi parafianami
podczas 2. Festynu parafialnego

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Joanna Kruczyńska: – Jak doszło do podjęcia decyzji o budowie kościoła na Jarze?

Ks. Łukasz Skarżyński: – Zaczęliśmy budować parafię, kiedy tu było 1600 osób, a więc dość szybko. Miejscowy plan zagospodarowania terenu przewiduje plac na cele kultu religijnego. O ten plac bardzo mocno zabiegali Świadkowie Jehowy. Decyzja o przyznaniu prawa do terenu należała do prezydenta Torunia. On to, świadom faktu, że jednak większość mieszkańców budującego się osiedla to będą katolicy, uznał, że należy wybudować świątynię katolicką. Ówczesny biskup toruński Andrzej Suski pragnął stworzenia parafii będącej zwieńczeniem jego posługi biskupiej w diecezji. Dzięki sugestii Księdza Biskupa patronem parafii stał się św. Andrzej Apostoł i dzięki Księdzu Biskupowi otrzymaliśmy relikwie św. Andrzeja w postaci kawałka kości jego czaszki. Św. Andrzej przyprowadził św. Piotra do Jezusa. My inspirujemy się tym obrazem i chcemy, by w kościele był to główny motyw w prezbiterium. Pragnę, by młodzi ludzie, którzy tu mieszkają, stali się takimi Andrzejami dla swoich bliskich i prowadzili ich do Jezusa.

– Miałam okazję być w waszej tymczasowej kaplicy na modlitwie w ramach tygodnia ekumenicznego. Styczeń, zimno. Po spotkaniu wszyscy zostali poczęstowani gorącą herbatą i czymś słodkim. Do bardzo udanych zalicza się wasze już dwa festyny parafialne. Mam wrażenie, że mimo tak krótkiego czasu, Księdzu już się udało stworzyć poczucie wspólnotowości u parafian.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– W kwestii budowania parafii ważna jest rola proboszcza. Ja się oczywiście ciągle tego uczę, a dużą pomocą jest dla mnie ks. prał. Stanisław Majewski, proboszcz parafii pw. Miłosierdzia Bożego, z której niejako wyrosła nasza parafia, oraz starsi bracia proboszczowie z dekanatu toruńskiego drugiego. Bardzo szybko po objęciu diecezji był u mnie bp Wiesław Śmigiel. Długo rozmawialiśmy i ustaliliśmy wspólną wizję przyszłości tej parafii. W Kościele za wszystkim stoi Pan Bóg i to On jest celem Kościoła. Jednak bardzo ważny jest człowiek, bo on jest tym, który ma podążać do Boga. Budowa czy materialne zdobycze parafii są potrzebne, ale tylko jako pomoc. Ten kubek gorącej herbaty czy festyn to sprawy, które tworzą parafianie. Dzięki temu nabierają poczucia, że są tu ważni, potrzebni, że mogą tworzyć coś wielkiego. I to jest ta wspólnotowość. Trzeba być z nimi, a z drugiej strony ciągle nauczać i nadawać sensu ewangelicznego wszystkiemu, nawet takiemu kopaniu rowów, do którego ostatnio skrzyknąłem grupę chętnych, abyśmy mieli prąd. Moi parafianie mają przeświadczenie, że budowa kościoła to święta rzecz i ja to czuję, choć sam czasem o tym zapominam, bo załatwiam tyle rzeczy w urzędach czy na budowie. To ludzie ciągle widzą w tym Boga, to oni mówią: „dzięki temu, że kopię ten rów, tu będzie kościół”.

– Uczycie się od siebie nawzajem dostrzegać Boga we wszystkim?

– Każdy ma potrzebę Boga, tylko może nie każdy taką sprecyzowaną. Nie każdy jest teologiem i z natury rzeczy trudno prowadzić dysputy teologiczne, więc ludzie wolą przyjść, popracować na rzecz Kościoła i w ten sposób wyrazić swoją chęć bycia w tej wspólnocie. Paradoksalne jest to, że do tej pomocy często stają osoby, które nie uczestniczą w niedzielnej Mszy św. Uważam, że moją rolą jest mieć tyle cierpliwości, by ich nie upomnieć złośliwie, ale wyprowadzić z tego jakieś dobro i ciągle kierować pozytywne zaproszenie.

Reklama

– Czyli po raz kolejny ludzie są najważniejsi?

– Oni zawsze mogą na mnie liczyć, przez co podchodzą do mnie z szacunkiem, a nie roszczeniowo. Biuro parafialne ma wyznaczone godziny urzędowania, ale jest czynne zawsze, jak jestem. Dzwonią, piszą smsy, więc można powiedzieć, że prowadzę też duszpasterstwo smsowe. Ja tu jestem, żeby służyć. Dzisiaj młodego człowieka łatwo zrazić. Żyje nie tak, może w drugim związku, to wszystko moralnie jakoś pokracznie mu idzie. Taki człowiek jest wszędzie oceniany, więc jeżeli przyjdzie do mnie i ja go znowu ocenię z „grubej rury” to więcej zniszczę niż naprawię.

– Czy ma Ksiądz taki swój cichy, wewnętrzny plan?

– W tym roku chcielibyśmy pobudować fragment surowego stanu, w przyszłym ukończyć stan surowy domu parafialnego, kaplicę, zakrystię i salkę, a w 2020 r. zakończyć ten etap budowy. Po tym pewnie rok przerwy od budowy i czas na dopracowanie projektu kościoła, który tak jak dom parafialny, jest konsultowany również z radą parafialną. To tworzą ludzie i dla mnie to jest najważniejsze. Równolegle z budową chciałbym kontynuować tworzenie wspólnot. Przez dwa lata poznałem moich parafian na tyle, że widzę, jakie są potrzeby duchowe czy społeczne. Dlatego cieszę się bardzo, bo ten budynek będzie dawał wiele możliwości dla działań duszpasterskich.

– Proszę przybliżyć ideę projektu kościoła na Jarze.

– Jesteśmy pierwszą parafią w diecezji, która ogłosiła konkurs na projekt kościoła. Komisja, w której skład weszły osoby świeckie i duchowne, a przewodniczącym był bp Andrzej, wybierała spośród pięciu projektów. Uwzględniono też głos samych parafian, którzy uważają, że ich kościół winien być utrzymany w nowoczesnym stylu. Wygrał projekt Miguela Angela Diaza z Hiszpanii. Będzie to kościół bardzo prosty, wpisujący się w osiedle, ale z cegły nawiązującej do toruńskiego gotyku. Z głównej ulicy będzie widoczna ściana kościoła z mozaiką kauczukową ukazującą Ostatnią Wieczerzę. Ideą przewodnią będą dwie wieże. W budownictwie sakralnym wieża wskazuje Boga. Druga wieża usytuowana będzie horyzontalnie, leżąca. Ona połączy kościół z domem parafialnym i będzie przypominać o relacji z człowiekiem. Projekt przewiduje także dziedziniec, przez który trzeba będzie przejść, by wejść do kościoła. Będzie on miał wymiar symboliczny, nawiązujący do czasów apostolskich, dający moment wyciszenia, oczyszczenia, a po Mszy św. będący miejscem spotkania. Najpierw wybudujemy dom parafialny. W nim będzie kaplica, salki, mieszkania dla księży. Tradycjonalistom projekt może się nie podobać. To jest coś nowego, czego nie ma w Toruniu. Według niektórych to budowla, która będzie przekraczała swoje czasy. Ja natomiast uważam, że pełnego piękna i właściwej wymowy projekt nabierze, gdy z tych pomieszczeń zaczną korzystać ludzie.

2018-08-14 11:06

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Uniwersytet to wspólnota

O funkcjonowaniu i rozwoju uczelni w czasie pandemii, grantach naukowych i komunikacji między kampusami z ks. prof. Ryszardem Czekalskim, rektorem-elektem UKSW, rozmawia Łukasz Krzysztofka.

Łukasz Krzysztofka: W wyborach na nowego rektora otrzymał Ksiądz 74 spośród 100 głosów elektorów. To bardzo wysokie poparcie.

CZYTAJ DALEJ

Całun Turyński – badania naukowe potwierdzają, że nie został wyprodukowany

2024-03-28 22:00

[ TEMATY ]

całun turyński

Adobe.Stock

Całun Turyński

Całun Turyński

W Turynie we Włoszech zachowało się prześcieradło, w które według tradycji owinięto ciało zmarłego Jezusa - Święty Całun. W ostatnich latach tkanina ta została poddana licznym, nowym badaniom naukowym. Rozmawialiśmy o tym z prof. Emanuelą Marinelli, autorką wielu książek na temat Całunu - niedawno we Włoszech ukazała się publikacja „Via Sindonis” (Wydawnictwo Ares), napisana wspólnie z teologiem ks. Domenico Repice.

- Czy może pani profesor wyjaśnić tytuł swojej nowej książki „Via Sindonis”?

CZYTAJ DALEJ

Paulini – mnisi wsłuchani w mowę krzyża

2024-03-29 15:57

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Paulini

BPJG

W głębi duchowości paulińskiej i w życiu każdego mnicha ukryta jest tajemnica krzyża. „Mądrość krzyża” obrał dla jednoczonych przez siebie pustelników naddunajskich bł. Euzebiusz z Ostrzyhomia, uznawany za założyciela Zakonu Paulinów. Odtąd przypomina ona paulinom o naśladowaniu Chrystusa, bezwarunkowym pójściu za ogołoconym Mistrzem, który jest posłuszny aż do śmierci krzyżowej. A Jasnogórski Wizerunek Maryi Prowadzącej do Chrystusa z bolesnymi rysami na twarzy przypomina, że była Ona pierwszą, która do końca trwała przy Synu.

Pierwotna nazwa wspólnoty paulinów, która w XIII w. powstała na Węgrzech brzmiała „Bracia Świętego Krzyża”. Wyrosła ona w XIII w. z ducha średniowiecznej mistyki krzyża, która streszczała się w pragnieniu św. Bernarda z Clairvaux, aby „Memoria passionis Christi” przeniknęła całą ludzką egzystencję i zmuszała do odpowiedzi życiem na Ukrzyżowaną Miłość. Pierwszy pauliński klasztor na Węgrzech otrzymał znamienny programowy tytuł - św. Krzyża.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję