Reklama

Niedziela Małopolska

Na tropie małopolskiego Nazaretu

Są historie, które czekają na odkrycie. Jedną z nich przedstawialiśmy już na naszych łamach dwukrotnie. Życie dopisało kolejne jej karty. Z pewnością nieostatnie

Niedziela małopolska 30/2017, str. 6-7

[ TEMATY ]

świątynia

Małgorzata Cichoń

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zaczęło się od mejla ks. Bogusława Pociaska SCJ, proboszcza z Krakowa-Płaszowa, który zapraszał naszą redakcję na 25-lecie koronacji obrazu Matki Błogosławionego Macierzyństwa. historia tego XV-wiecznego wizerunku jest o tyle ciekawa, że przez trzy pokolenia przebywał on u jednej z małopolskich rodzin. I dziś wierni modlą się przed nim i otrzymują łaski, szukając pomocy w swoich domowych problemach, prosząc o dar potomstwa...

Po publikacji artykułu („Niedziela Małopolska” 19/2016), odezwał się do nas potomek rodziny, u której obraz był czczony od ok. 1850 do 1931 r., kiedy to uroczyście wprowadzono go do nowo powstałej płaszowskiej świątyni. Nasz czytelnik, Marian Cichoń, ujawnił, że obraz (który prawdopodobnie na skutek zniszczeń trafił do magazynu parafii pw. Przenajświętszej Trójcy w podkrakowskim Czernichowie) odkupił, wymienił na inny mniej zniszczony lub otrzymał – Franciszek Cichoń, zmarły w 1877 r., mąż Agnieszki. Dzięki panu Marianowi poznaliśmy imię jego przodka (prapradziadka) oraz datę śmierci, podczas gdy dotąd, podając historię obrazu, mówiono o „panu Cichoniu”, parafianinie z Czernichowa (więcej w tekście: „Zaopiekowali się Maryją. Z wzajemnością”, „Niedziela Małopolska” nr 52/2016).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Z wizytą w Czernichowie

Postanowiliśmy, wraz z naszym czytelnikiem, odwiedzić podkrakowski Czernichów i poznać miejsce, gdzie już przed wiekami czczona była Matka Boża, dziś zwana Płaszowską oraz Matką Błogosławionego Macierzyństwa – tym drugim tytułem obdarował ją w 1960 r. bp Karol Wojtyła, inicjując w sercańskiej parafii drugorzędny odpust ku czci Macierzyństwa Matki Bożej.

Na spotkanie umówiliśmy się z miejscowym proboszczem, ks. Wiesławem Grzechynią, dziekanem dekanatu Czernichów. Już podczas rozmowy telefonicznej ks. Wiesław powiedział, że o obrazie wie. Niedługo po objęciu przez niego probostwa, do parafii pw. Przenajświętszej Trójcy przyjechała kilkuosobowa, rodzinna delegacja. Goście opowiedzieli o historii wizerunku i podarowali parafii jego „kopię” (a właściwie wydruk). Wisi ona teraz, pięknie oprawiona, pod krzyżem, w jadalni. I przykuwa uwagę odwiedzających plebanię.

Reklama

Gdy dzielę się tymi wiadomościami z naszym czytelnikiem, jest zaskoczony i ciekawy, kto taką wizytę złożył przed laty Księdzu Proboszczowi. Zaznacza, że dobrze orientuje się w rodzinnej historii, a obraz podarował sercanom jego dziadek, Stanisław, który otrzymał wizerunek od swojego ojca, Pawła, syna Franciszka. Pan Marian zna losy rodzeństwa dziadka Stanisława. Jednak, jak przyznaje, nic nie wie o rodzeństwie pradziadka Pawła, który żył w l. 1846 – 1923, był mężem Agaty i służył jako organista w czernichowskiej parafii. Być może z linii jego rodzeństwa pochodzą osoby z Leńcz, Krakowa i Leska, których imiona wymienione na odwrocie przekazanej Księdzu Proboszczowi kopii okazały się zupełnie nieznane naszemu czytelnikowi? Już rozpoczął „śledztwo”.

Tu doznawała czci

Ks. Wiesław Grzechynia pokazuje nam odnowione wnętrze zabytkowej świątyni. Objaśnia jej dawną historię, a także dodaje, że ostatnie remonty zakończyły się kilka lat temu przy dużym zaangażowaniu parafian, którzy czują się współgospodarzami kościoła. Nasz przewodnik tłumaczy, że czernichowski dom modlitwy powstawał w trzech etapach. Najstarsza część prezbiterium pochodzi z 1440 r. – Była to ówczesna kaplica murowana, należąca do klasztoru benedyktynów w Tyńcu. Kościół ten spłonął podczas potopu szwedzkiego w 1655 r. Został jednak odbudowany, powiększony i konsekrowany w 1680 r. przez bp. Mikołaja Oborskiego, sufragana krakowskiego – wyjaśnia Ksiądz Proboszcz.

Jak można śmiało przypuszczać, już wtedy w bocznym ołtarzu wisiał obraz Madonny, którego dziejami się interesujemy. Upewniam się w tym, przeglądając archiwum krakowskich sercanów: „teczkę” przygotowaną przed koronacją płaszowskiego wizerunku. Badający jego pochodzenie historyk sztuki ks. Jan Kuś (ówczesny kierownik katedry Historii Sztuki Kościelnej KUL) w maszynopisie z 1989 r. („Łaskami słynący obraz Matki Bożej Płaszowskiej)” podaje, że pierwszą wzmiankę o obrazie przekazał w 1748 r. ks. Franciszek Orłowicz w – znajdujących się dziś w archiwum Kurii Metropolitalnej – aktach powizytacyjnych parafii w Czernichowie. Ks. Kuś opisuje: „Wizytator ten, z polecenia ordynariusza wizytując wtenczas ów kościół Świętej Trójcy w Czernichowie, stwierdza żywy kult Matki Bożej w świątyni, do czego przyczyniło się wydatnie Bractwo Matki Bożej Różańcowej, założone 30 marca 1665 r. przez Alana Chodowskiego, prowincjała OO. Dominikanów”.

Reklama

Wracamy do zwiedzanej właśnie czernichowskiej świątyni. Pochodzący z XVII wieku ołtarz udekorowano rzeźbami przedstawiającymi dominikańskich świętych: św. Dominika i św. Katarzynę. To w ich towarzystwie był eksponowany XV-wieczny wizerunek Maryi, dziś zwanej Płaszowską. Czy to jednak koniec jej związków z dominikanami? Skądże! Całkiem możliwe, że jej pierwowzorem był obraz Matki Bożej Chórkowej, znajdujący się za klauzurą w konwencie u krakowskich dominikanów. Dodajmy, że ich kościołowi patronuje Trójca Święta.

4 lata temu, po konserwacji dominikańskiego obrazu, podano jako sensację, że gotycka Madonna z Dzieciątkiem w typie Hodegetria („wskazująca drogę”) jest najstarszym tego typu wizerunkiem w Polsce i powstała w l. 1405-10. Podczas gdy interesujące nas dzieło pochodzi z l. 1480-90 – jak czytam w protokole konserwatorskim dotyczącym płaszowskiego wizerunku. Podobnych XV-wiecznych przedstawień Maryi z Dzieciątkiem, które wyszły spod pędzla artystów szkoły krakowskiej, ks. J. Kuś w przytoczonym wyżej opracowaniu wyróżnił ok. 20. Znajdują się m.in. w kościołach: św. Marka oraz Świętych Piotra i Pawła w Krakowie, w Rudawie, Rychwałdzie, Kętach...

Reklama

Niewyjaśnione zagadki

Ale gdzie przebywał nasz obraz przez 200 lat, przed odbudową czernichowskiego kościoła? Ks. Wiesław wyjawia, że prace konserwatorskie odsłoniły na jednej ze ścian prezbiterium, jakoby mogło tam w przeszłości wisieć cenne malowidło...

Od badaczy samego obrazu wiemy jednak, że był on prawdopodobnie środkową częścią tryptyku – po bokach zachowanej przy nim ramy widoczne są ślady po zawiasach. Czy na tej ścianie wystarczyłoby miejsca na tak duże dzieło? Co więcej, jego konserwatorzy przypuszczają, że mogło ono spoczywać na predelli (czyli podstawie nastawy ołtarzowej w postaci skrzyni ułożonej na mensie), co wskazywałoby jednak na centralną lokalizację...

Maryja na obrazie ma w charakterystyczny sposób ułożone palce dłoni, którą podtrzymuje Dzieciątko. Naucza tym samym, że Jezus to Druga Osoba Trójcy Świętej. Czy „teologicznie” byłoby więc wyjaśnione, dlaczego tryptyk postawiono niegdyś w centrum ołtarza kościoła pod wezwaniem Trójcy Świętej? Ale jeśli trafił do Czernichowa już pozbawiony bocznych części, wtedy nie musiałby być w centrum. Gdzie wcześniej był? Jeden ze szlaków badawczych tej historii mógłby prowadzić do Tyńca, do dawnych właścicieli pierwotnie gotyckiej świątyni i części tutejszej wsi.

Trafiła do rodziny

W kronice parafii w Czernichowie ks. Wiesław znalazł zapis, że obecnie znajdujący się w XVII-wiecznym ołtarzu obraz Maryi z Dzieciątkiem umieszczono w miejsce starego. Kronika podaje jako rok zamiany 1885. Zważywszy jednak, że Franciszek Cichoń, który jako pierwszy zaopiekował się odstawionym do magazynu malowidłem, zmarł w 1877 r., parafialny kronikarz mógł popełnić błąd. – Wszak nie zawsze historie w księgach opisywane były na bieżąco, nieraz po latach wracało się do wydarzeń, stąd może ta nieścisłość... – wspólnie dywagujemy z Księdzem Proboszczem.

Chcąc dowiedzieć się, kto był przodkiem Franciszka, natrafiamy na kolejną niewiadomą. Ks. Wiesław przegląda „Liber defunctorum” i pod datą 1877 r. ...nie znajduje Franciszka! A przecież ten rok wygrawerowano na jego grobie w Czernichowie. Być może zmarł w innej miejscowości, a tylko tu został pochowany, albo ktoś pomylił datę? W każdym razie imienia jego ojca i tak byśmy tym sposobem nie poznali, wszak autorzy ówczesnych zapisków takich danych przy zmarłych nie podają...

Z rozmów z panem Marianem dowiaduję się, że jego wielopokoleniowa rodzina charakteryzowała się wrażliwością na sztukę, przodkowie bywali organistami i malarzami. Bardzo czcili Matkę Bożą – mojemu rozmówcy nadano imię na Jej cześć. Tradycję tę przekazał swojemu synowi. To samo imię nosił też wujek naszego czytelnika, który został sercaninem. To on poprosił swojego ojca, Stanisława, o przekazanie rodzinnej „relikwii” kościołowi w Płaszowie. Sercanin ów odziedziczył również talent malarski. Jeden z jego obrazów znajduje się w należącym do zgromadzenia seminarium, w podkrakowskich Stadnikach. Przedstawia współczesne ujęcie tematu, który szczególnie zajmował prawnuka parafianina z Czernichowa: Trójcę Świętą...

2017-07-19 15:20

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Historycznym tropem

Niedziela przemyska 19/2016, str. 4-5

[ TEMATY ]

świątynia

Archiwum parafii w Trzcieńcu

Proboszcz ks. Zygmunt Dziedziak wśród dzieci

Proboszcz ks. Zygmunt Dziedziak wśród dzieci

W maju minęła 80. rocznica konsekracji kościoła w Trzcieńcu, dziś w diecezji lwowskiej, dawniej w przemyskiej. Warto bliżej poznać przeszłość tej wspólnoty parafialnej i kościoła

Parafia pw. Józefa Oblubieńca NMP w Trzcieńcu wraz z neogotyckim kościołem z wysoką strzelistą wieżą 4 maja obchodziła 80. rocznicę poświęcenia kościoła i ołtarza. Historię parafii od zarania dziejów wspólne tworzą dwie wspólnoty: z Trzcieńca i Lackiej Woli.

CZYTAJ DALEJ

Co nas dzieli niech nas łączy

2024-05-08 07:29

[ TEMATY ]

historia

felieton

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Na początku chciałbym gorąco i serdecznie przywitać się z czytelnikami portalu „Niedziela”! Jestem zaszczycony tym, że mogę publikować na łamach portalu, który wyrósł w tradycji tygodnika, który za dwa lata obchodzić będzie swoje 100. urodziny i jest na stałe wpisany w polską historię.

W czasie II wojny światowej czasopismo „Niedziela”, a konkretnie jego nazwa została zawłaszczona przez Niemców na potrzeby dodatku do gadzinowego Kuriera Częstochowskiego, a powojenne aresztowanie redaktora naczelnego wznowionego pisma, ks. Antoniego Marchewkę to był tylko jeden z elementów prześladowań ze strony komunistów, których tygodnik „Niedziela” niesamowicie „uwierał”. Czym? Tym samym co dziś uwiera wrogów Kościoła Katolickiego: pomocą duchową i otuchą jaką otrzymywali Polacy, nauczaniem o zbawieniu, prawdzie i kłamstwie, złu i dobru oraz naturze ludzkiej. Ostatecznie w 1953 r. pismo zostało przez władze komunistyczne zawieszone, a w latach 80. ubiegłego tygodnik było wielokrotnie obiektem ingerencji cenzorskich.

CZYTAJ DALEJ

Dziś bulla o Roku Świętym, najbardziej uroczysty spośród dokumentów papieskich

2024-05-09 16:52

[ TEMATY ]

Watykan

bulla papieska

Rok Święty 2025

www.vaticannews.va/pl

Przewiduje się, że Jubileusz przyciągnie do Wiecznego Miasta miliony pielgrzymów.

Przewiduje się, że Jubileusz przyciągnie do Wiecznego Miasta miliony pielgrzymów.

Dziś wyjątkowy i doniosły dzień w Watykanie. Na rozpoczęcie wieczornych nieszporów Wniebowstąpienia Pańskiego w Bazylice Watykańskiej Papież uroczyście ogłasza Rok Święty 2025. Przewiduje się, że Jubileusz przyciągnie do Wiecznego Miasta miliony pielgrzymów. Dla wierzących jest to wyjątkowy czas łaski, a także specjalna okazja do uzyskania odpustu zupełnego. Szczegóły obchodów oraz daty Roku Świętego podaje bulla papieska.

Jubileusz lub Rok Święty jest obchodzony co 25 lat. Po raz pierwszy został ogłoszony w 1300 r. bullą Bonifacego VIII, która do dziś jest przechowywana w Watykańskiej Bibliotece Apostolskiej. Bulla papieska to dokument z pieczęcią papieża, a zatem po przywileju najbardziej autorytatywny i uroczysty spośród dokumentów biskupa Rzymu. Termin ten wywodzi się od łacińskiego bulla, który oznaczał ołowianą pieczęć zawieszoną na dokumencie, a dopiero od około XIV wieku był stosowany do dokumentów opatrzonych taką pieczęcią. Użycie ołowianej pieczęci jest udokumentowane w przypadku papieży od VI wieku. W przypadku dokumentów o szczególnym znaczeniu zamiast ołowiu stosowano złoto.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję