Reklama

Wiadomości

Żyj i pozwól żyć

Zakaz zabijania to podstawowy przejaw ludzkiej wrażliwości i elementarnego humanizmu. Ochrona prawa człowieka do życia to sprawdzian naszego człowieczeństwa, a nie jedynie sprawdzian naszej religijności.
Z ks. Markiem Dziewieckim – duszpasterzem i psychologiem – rozmawia Agnieszka Porzezińska

Niedziela Ogólnopolska 42/2016, str. 12-13

[ TEMATY ]

wywiad

aborcja

nienarodzone dzieci

rozmowa

Bożena Sztajner/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

AGNIESZKA PORZEZIŃSKA: – Za każdym razem, gdy w Polsce setki tysięcy osób po raz kolejny podpisują się pod zakazem zabijania dzieci w fazie rozwoju prenatalnego i zgłasza się do Sejmu obywatelski projekt ustawy w tej sprawie, znajduje się grupa ludzi, którzy tym głośniej domagają się prawa do zabijania...

KS. MAREK DZIEWIECKI: – Tacy ludzie to współcześni barbarzyńcy. Wydawałoby się, że w czasach, w których z jednej strony zakazana jest kara śmierci dla morderców, a z drugiej – medycyna prenatalna ponad wszelką wątpliwość udowodniła, iż człowiekiem stajemy się w momencie poczęcia, nikt już nie będzie na tyle okrutny, by zabijać dzieci na początku ich rozwoju, i nikt nie będzie się domagał, by prawo pozwalało zabić niewinnego człowieka. Okazuje się jednak, że ciągle jeszcze są ludzie, którzy chcą mieć prawo do zabijania. Aborcja to najbardziej okrutna forma przemocy, gdyż jest to przemoc wobec dzieci, które przecież nie mają najmniejszej winy. Maleństwa zabijane w fazie rozwoju prenatalnego są najbardziej podobne do świętego i niewinnego Jezusa, śmiertelnie zadręczonego na krzyżu.

– To mocne słowa. Jednak zwolennicy aborcji znajdują – w ich przekonaniu – „argumenty” za prawem do zabijania poczętych dzieci. Twierdzą np., że w tej fazie życia dziecko nie jest jeszcze człowiekiem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– To rozpaczliwa i irracjonalna próba dorobienia ideologii do głoszonego przez siebie barbarzyństwa. Niektórzy zwolennicy aborcji wręcz się ośmieszają, gdyż twierdzą, że w pierwszych fazach rozwoju dziecko to „zlepek komórek”. W rzeczywistości biologia nie zna takiego pojęcia, gdyż wszystkie istoty żywe są od początku swego istnienia strukturami zorganizowanymi według precyzyjnie wpisanego w postaci DNA programu ich rozwoju. Gdyby dzieci poczęte nie były jeszcze ludźmi, to kobiety w ciąży nie mogłyby się zgłaszać do lekarza, by ten weryfikował prawidłowość rozwoju dziecka, gdyż lekarze są specjalistami od badania i leczenia wyłącznie ludzi, a nie jakichś „przedludzkich” czy „nieludzkich” organizmów.

– Dziecko w fazie rozwoju prenatalnego to płód czy osoba?

– Oczywiście, że to osoba. To ktoś, kto ma w DNA wpisane podobieństwo do Boga. To ktoś, kto w miarę rozwoju będzie coraz bardziej świadomie myślał i decydował i kto ma szansę kochać. Dziecko w fazie płodowej – podobnie jak niemowlę – tym jedynie różni się od osób dorosłych, że tu i teraz nie jest jeszcze w stanie korzystać z tych umiejętności.

Bożena Sztajner/Niedziela

Ks. Marek Dziewiecki

Ks. Marek Dziewiecki

– Człowieczeństwo dzieci od poczęcia to kwestia wiedzy, a nie wiary...

– I właśnie dlatego Trybunał Konstytucyjny 28 maja 1997 r. (sygn. akt K. 26/96) orzekł, że „wartość konstytucyjnie chronionego dobra prawnego, jakim jest życie ludzkie, w tym życie rozwijające się w fazie prenatalnej, nie może być różnicowana. Brak jest bowiem dostatecznie precyzyjnych i uzasadnionych kryteriów, pozwalających na dokonanie takiego zróżnicowania w zależności od fazy rozwojowej ludzkiego życia. Od momentu powstania życie ludzkie staje się więc wartością chronioną konstytucyjnie. Dotyczy to także fazy prenatalnej”. Z kolei Ustawa z 6 stycznia 2000 r. o Rzeczniku Praw Dziecka w artykule 2.1. stwierdza, że „w rozumieniu ustawy dzieckiem jest każda istota ludzka od poczęcia do osiągnięcia pełnoletności”. W świetle powyższych rozstrzygnięć prawnych w Polsce już obecnie obowiązuje całkowity zakaz aborcji, lecz niektórzy posłowie i sędziowie udają, że o tym nie wiedzą.

– Niektóre zwolenniczki aborcji twierdzą, że ich brzuch to ich sprawa.

– Nawet to twierdzenie nie jest prawdziwe, gdyż każdy zdrowy psychicznie człowiek wie, że nie powinien okaleczać własnego ciała tylko dlatego, iż to ciało należy do niego. Gdyby jakaś kobieta w miejscu publicznym zraniła się w brzuch, to inni ludzie mają obowiązek interweniować, a lekarze mają obowiązek ratować tę kobietę przed nią samą. Tym bardziej jesteśmy moralnie zobowiązani do ratowania dziecka, jeśli jest ono przez kogoś zagrożone: przez matkę, ojca, lekarza czy inną osobę.
Dziecko rozwija się w brzuchu swojej matki, lecz nie jest jej brzuchem. Jest oddzielnym organizmem. Dziecko nie jest jakimś nowotworem, który rzeczywiście staje się częścią brzucha i zwykle niesie śmiertelne zagrożenie. Przeciwnie, rozwijające się w organizmie matki dziecko jest przejawem jej zdrowia i płodności, a poród – w przeciwieństwie do aborcji – jest dla matki procesem naturalnym i zdrowym. To aborcja prowadzi do zaburzeń w organizmie kobiety, m.in. do wysokiego ryzyka wystąpienia raka piersi. Właśnie dlatego lepiej dla kobiety jest, gdy urodzi dziecko nawet wtedy, gdy będzie ono martwe.

– Dlaczego o życiu poczętym ma decydować prawo, a nie wiara czy sumienie?

– A dlaczego o zakazie kradzieży, korupcji czy zabijania już narodzonych ludzi ma decydować prawo, a nie jedynie wiara czy sumienie? Ludzie po to organizują się w państwo i płacą podatki, by to państwo – m.in. poprzez odpowiednie prawo – broniło ich przed tymi, którzy pozbawieni są sumienia i którzy wierzą w to, że mogą żyć kosztem wszystkich innych, bezkarnie kłamiąc, kradnąc czy zabijając. Jedynie w niebie nie potrzeba prawnych zakazów zła, gdyż tam znajdują się wyłącznie ci, którzy kochają.

– Czy całkowity zakaz aborcji to przejaw fanatyzmu religijnego?

– Przeciwnie! Przejawem fanatyzmu religijnego jest nakaz zabijania, którym kierują się np. terroryści islamscy i zabijają niewinnych ludzi, a często także samych siebie. Zakaz zabijania to podstawowy przejaw ludzkiej wrażliwości i elementarnego humanizmu. Ochrona prawa człowieka do życia to sprawdzian naszego człowieczeństwa, a nie jedynie sprawdzian naszej religijności.

– Czy jest zgoda na aborcję, gdy zagrożone jest życie matki?

– Gdy jest zagrożone życie matki i lekarz czyni wszystko, by tę matkę ratować, to w ogóle nie mamy do czynienia z aborcją, nawet jeśli dziecko umrze, np. na skutek koniecznej dla kobiety chemioterapii. Mamy wtedy do czynienia jedynie z ograniczonymi możliwościami lekarzy, którzy w danym przypadku nie są w stanie uratować jednocześnie życia matki i jej dziecka. O aborcji możemy mówić jedynie wtedy, gdy bezpośrednim celem czyjegoś działania jest zabicie dziecka.

– Czy odrzucony projekt nowej ustawy mówił o zakazie badań prenatalnych?

– Ależ skąd! Przeciwnie, im bardziej jakiś projekt chce chronić dzieci w rozwoju prenatalnym, tym bardziej wspiera wszystko, co służy ich ochronie. Dzięki badaniom prenatalnym lekarze uratowali życie wielu dzieciom. Projekt ustawy nie zakazuje żadnych badań! Zakazuje jedynie traktowania choroby dziecka jako prawa do zabicia tegoż dziecka.

– Dlaczego powinien być całkowity zakaz aborcji?

– Odpowiedź jest prosta: jeśli w jakimś państwie prawo dopuszcza zabijanie dzieci w ich początkowej fazie rozwoju, to faktycznie dopuszcza każdy rodzaj zła. Jeśli prawo pozwala zabijać niewinnych ludzi, to czy może czegokolwiek zakazywać?

– A co z ciążą z gwałtu? Co wtedy, gdy w ciążę zachodzi dwunastolatka?

– To są skrajnie bolesne sytuacje, którym społeczeństwo powinno stanowczo zapobiegać. Gdy jednak w tak dramatycznych okolicznościach dziecko zostanie poczęte, to nawet dla zdrowia matki poród jest lepszy niż aborcja. Tym bardziej w sferze psychicznej i moralnej urodzenie dziecka chroni kobietę przed dramatycznym poczuciem winy. Jeśli matka – zgwałcona czy młodociana – nie jest w stanie przyjąć dziecka, może je oddać do adopcji czy przekazać w dobre ręce za pośrednictwem „okna życia”.

– Zwolennicy aborcji wskazują na ciążę pozamaciczną jako argument za aborcją w ogóle...

– To także jedna z tych sytuacji, w których lekarze mają prawo ratować życie kobiety i w których medycyna jest bezradna, bo nie potrafi pomóc jednocześnie kobiecie i dziecku.

– Jest wielu, którzy wyrażają sprzeciw wobec absolutnego zakazu aborcji. Czy można prawnie dozwolić aborcję „tylko trochę”?

– A czy można prawnie pozwolić na zabijanie niektórych niewinnych ludzi? Tak zwany kompromis aborcyjny jest zawsze kompromisem z nieludzkim wręcz złem. Uczciwi ludzie wykluczają takie kompromisy.

– Czy nie lepiej byłoby dla dziecka z ogromnymi deformacjami i dla jego rodziców, gdyby ono nie żyło? Dlaczego ma cierpieć całe życie? Dlaczego mają cierpieć jego rodzice? Może to nieludzki heroizm?

– Gdy rozmawiam z takimi rodzicami, wielu z nich mówi mi, że to dziecko jest dla nich wyjątkową radością i że w kontakcie z tym dzieckiem przeżywają bardzo czułą miłość. Dużo większym heroizmem jest troska o dziecko, które np. wchodzi na drogę narkomanii czy okazuje się okrutne wobec własnych rodziców. Czy wtedy prawo ma pozwalać na zabicie takiego dziecka, bo jest źródłem gehenny dla rodziców?

– Niektórzy twierdzą, że skoro zakaz aborcji nie likwiduje problemu, tylko znosi go do podziemia, to taki zakaz nie ma sensu...

Reklama

– Zakaz zabijania ludzi dorosłych, podobnie jak zakaz kradzieży czy korupcji, również nie likwiduje problemu, lecz znosi go do podziemia. Państwo powinno czynić wszystko, aby nikt nikogo nie zabijał i nie okradał. Jeśli mimo to ktoś będzie zabijał czy kradł, to praworządnemu państwu nie wolno takich zachowań ułatwiać. W przeciwnym wypadku państwo – a przez to każdy z nas – stałoby się wspólnikiem zła.

* * *

Agnieszka Porzezińska
Dziennikarka, scenarzystka, w TVP ABC prowadzi program „Moda na rodzinę”

Ks. Marek Dziewiecki
Duszpasterz rodzin i rozchwytywany rekolekcjonista, psycholog, terapeuta uzależnień

2016-10-12 08:50

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Marek Jurek: Czas wyjść z bierności

Jak zrodziła się idea spotkań Chrześcijańskiego Kongresu Społecznego?

MAREK JUREK: Początkiem było zawiązanie współpracy między Prawicą Rzeczypospolitej a Europejskim Chrześcijańskim Ruchem Politycznym (ECPM). Uznaliśmy, że europejski wymiar naszego zaangażowania - praca nad odbudową i wzmocnieniem chrześcijańskiej opinii publicznej w Europie - to okazja, by zachęcić do udziału w tej pracy wszystkie katolickie środowiska społeczne w naszym kraju. Pierwszy Kongres, obradujący w Warszawie, bardzo się udał i nawiasem mówiąc zrobił duże wrażenie na naszych gościach z Holandii i Gruzji. Postanowiliśmy więc nadać mu bardziej regularne formy.

Czy Kongres jest inicjatywą polityczną skoro będzie na nim tylu polityków?

MJ: Kongres nie jest partią, ani organizacją. Obecność polityków wynika z faktu, że Kongres jest forum katolickiej odpowiedzialności społecznej, a ogromna większość jego uczestników to po prostu reprezentanci aktywnych środowisk katolickich. W tym roku powstała Narodowa Rada Kongresu, która nada mu dynamikę, a jednocześnie będzie mogła przygotowywać kongresowe dokumenty i zabierać głos w kluczowych sprawach społecznych - co jest zasadniczym powołaniem Kongresu.

Jak Pan widzi przyszłość opinii katolickiej w naszym kraju?

MJ: Istnieje wielkie prawo społeczne historii Polski. Było wiele poruszeń społecznych, zapoczątkowanych przez środowiska radykalne, na przykład Powstanie Styczniowe czy Solidarność, ale dopiero gdy akty te zostały poparte przez masy społeczeństwa katolickiego - stawały się wydarzeniami narodowymi, w sensie tak zasięgu społecznego, jak roli historycznej. Jednocześnie zawsze mieliśmy problem, zwracał na to uwagę Kardynał Wyszyński, w zapewnieniu rzeczywistego wpływu społecznego elit katolickich. Szczególnie to widać w okresie trzeciej niepodległości. Wszystkie nasze sukcesy wynikały z siły opinii katolickiej - to ona była oparciem dla odradzającej się wielokrotnie prawicy, która tyle razy potem wykonywała swoje słynne „zwroty ku (liberalnemu) centrum”, czyli odwracanie się do katolików plecami. I wszystkie porażki trzeciej niepodległości (od katastrofy demograficznej, której władze przyglądały się biernie przez ćwierć wieku, po zastąpienie upowszechnienia własności rabunkową pseudoprywatyzacją) - wynikły z niedostatecznego wpływu opinii katolickiej. Czas żebyśmy stanęli na nogach i postawili Polskę na nogach.

Jakie zadania stoją przed katolikami w Polsce najbliższych latach? Które z nich można realnie osiągnąć?

MJ: Przede wszystkim musimy budować silne struktury samej opinii katolickiej, byśmy w życiu publicznym byli podmiotem, który skutecznie postuluje, wymaga, kontroluje - a nie tylko politycznie kibicuje, zażywającymi emocji przed telewizorem. Kongres chce zachęcać do tego zarówno środowiska, które biorą w nim udział, jak i inne, które do tego nasze forum „zdopinguje”. Jak bardzo potrzebna jest nasza odpowiedzialność pokazała zbrodnia na Madalińskiego. Przez lata po cichu dojrzewało zło, które właściwie tolerowano. Klasa polityczna jednogłośnie powtarzała frazes o wspaniałym „kompromisie życia”, czyli niepisanym pakcie aborcyjnym, który paraliżował działania chcące wypełnić treścią nawet to ułomne prawo. Teraz po raz kolejny zobaczyliśmy jak jest ignorowane i jak brak mu obrońców tam, gdzie powinno być stosowane. Oczywiście, podstawą ładu społecznego w Polsce musi stać się zdrowy porządek ekonomiczny, oparty na przedsiębiorczości i upowszechnieniu własności, bez czego nie zrealizujemy ani praw rodziny, ani nie zatrzymamy ciągłego emigracyjnego pustoszenia Polski. Całość naszych zadań, naszej wizji chrześcijańskiej odpowiedzialności społecznej pokażemy w Karcie Chrześcijańskiego Kongresu Społecznego, którą przyjmiemy w Poznaniu.

CZYTAJ DALEJ

10 mało znanych faktów o objawieniach w Fatimie

[ TEMATY ]

Fatima

objawienia fatimskie

Family News Service

Karol Porwich/Niedziela

Maryja ukazywała się w Fatimie raz w miesiącu od 13 maja do 13 października 1917 roku. Z objawieniami fatimskimi i ich historią związane są fascynujące fakty, wciąż niestety mało znane lub zapomniane. Przypominamy kilka z nich.

Cud słońca, którego świadkami były dziesiątki tysięcy ludzi. Małe dzieci, którym w odległej portugalskiej wiosce objawiała się Maryja. Matka Boża przekazała im trzy tajemnice fatimskie. Dwie z nich zostały upublicznione w 1941 roku, trzecia zaś na ujawnienie czekała aż do 2000 roku. Te fakty są powszechnie znane. Ale co właściwie wydarzyło się na wzgórzach w środkowej Portugalii 105 lat temu? I jakie znaczenie ma to dla Kościoła w XXI wieku? Mija właśnie 105 lat odkąd trojgu pastuszkom ukazała się Matka Boża.

CZYTAJ DALEJ

XI Majówka w Ogrodach Klasztornych

2024-05-14 16:58

Magdalena Lewandowska

Dwórki św. Jadwigi - jej gród co roku przyciąga dzieci i dorosłych.

Dwórki św. Jadwigi - jej gród co roku przyciąga dzieci i dorosłych.

Zapraszamy serdecznie na wyjątkową majówkę w ogrodach klasztoru Sióstr Boromeuszek w Trzebnicy.

Już po raz 11., tym razem 26 maja, Siostry Boromeuszki zapraszają do Trzebnicy. – Tradycyjnie majówkę organizujemy pod koniec maja, blisko dnia mamy i dnia dziecka. W tym roku odbędzie się dokładnie 26 maja, w dzień matki. To doskonała okazja do rodzinnego świętowania, a jednocześnie do oddania czci naszej najlepszej mamie Maryi – mówi Lilianna Sicińska.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję