Reklama

Niedziela Podlaska

Od przedszkola do matury w duchu katolickim

Wrzesień to miesiąc, który siłą rzeczy kojarzy się ze szkołą. Poczatek roku szkolnego i katechetycznego, Tydzień Wychowania, wspomnienie św. Stanisława Kostki, patrona dzieci i młodzieży, kierują nasze myśli ku tematyce związanej z kształtowaniem i formowaniem młodego człowieka. Klasyczny podział wskazuje na trzy miejsca, w których dokonuje się proces edukacji. Jest to przede wszystkim rodzina, następnie szkoła oraz Kościół. Bez wątpienia jakość procesu wychowawczego zależy od współpracy wymienionych środowisk. Szczególnym miejscem, które sprzyja temu dialogowi są przedszkola i szkoły prowadzone przez Kościół

Niedziela podlaska 37/2016, str. 1, 4

[ TEMATY ]

szkoła

wychowanie

Bożena Sztajner/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Naterenie naszej diecezji istnieją cztery jednostki edukacyjne, w których wychowanie w sposób szczególny dokonuje się w duchu katolickim. Przedszkola w Bielsku Podlaskim i Węgrowie zapraszają dzieci na pierwszym etapie edukacji. Kolejny krok w wychowaniu zapewnia szkoła podstawowa w Ogrodnikach. Etap gimnazjum i liceum prowadzi szkoła salezjańska w Sokołowie Podlaskim. Można powiedzieć, że na terenie diecezji mamy zapewnioną całą ścieżkę edukacyjną od przedszkola do matury, która dokonuje się, opierając na wartościach chrześcijańskich.

Bielskie i węgrowskie dzieci Boże

Katolickie Przedszkole św. Antoniego w Węgrowie powstało przy parafii pw. św. Piotra z Alkantary i św. Antoniego z Padwy. Swoją działalność rozpoczęło 14 lutego 2011r. Pomysłodawcą i inicjatorem przedszkola był ks. Zbigniew Karolak, obecnie proboszcz parafii pw. Opatrzności Bożej w Bielsku Podlaskim. W dniu otwarcia do przedszkola uczęszczało 45 dzieci 3- i 4-letnich. Godziny otwarcia dostosowane są w miarę możliwości do potrzeb rodziców. W realizacji podstawy programowej Ministerstwa Edukacji Narodowej placówka kieruje się chrześcijańskim systemem wartości. Dyrektorem jest obecny proboszcz węgrowskiej parafii ks. Romuald Kosk. Przedszkole zaprasza na swoją stronę internetową www.klasztorwegrow.pl

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Przedszkole Niepubliczne „Karmelki” w Bielsku Podlaskim 23 czerwca br. uroczyście świętowało jubileusz 5-lecia działalności. Od 2011 r. liczba uczęszczających dzieci wzrosła z 15 (w jednym oddziale) do obecnych 98 (w pięciu oddziałach). Przedszkole cieszy się nieustannie rosnącym zainteresowaniem. Wychowawcy pragną, aby dzieci im powierzone były jak najlepiej przygotowane do wyzwań, z którymi będą się musiały zmierzyć, kiedy osiągną wiek szkolny. Stale poszukują optymalnej formuły edukacyjnej, odpowiadającej wiekowi wychowanków, która zapewni im właściwy rozwój. Do grona pedagogicznego należą edukatorzy wieku wczesnego, językoznawcy, logopedzi, plastycy, muzycy, prawnicy, przyrodnicy. Placówką kieruje Lucyna Wojeńska. Przedszkole prowadzi ciekawą stronę internetową www.przedszkolekatolickie.edu.pl.

Reklama

Jedyna katolicka podstawówka

Od 2013 r. działalność prowadzi Publiczna Szkoła Podstawowa Stowarzyszenia Przyjaciół Szkół Katolickich w Ogrodnikach. Jest to pierwsza w diecezji i województwie szkoła związana ze stowarzyszeniem z Częstochowy. Kieruje nią Monika Słowik. Szkoła proponuje edukację i wychowanie w duchu patriotycznym, nauczanie oparte na wysokich standardach moralnych i zasadach chrześcijańskich, kształtowanie charakteru uczniów, indywidualne podejście do ucznia i jego problemów, dbałość o pełny rozwój osobowy, wszechstronną opiekę nad uczniem. Zapewnia nauczanie dwóch języków obcych, pomoc psychologiczną, jak również proponuje bogatą ofertę zajęć pozalekcyjnych skupionych w różnych kołach zainteresowań. Placówka uczestniczy w programie „Szkoła przyjazna rodzinie”. Od września katolicka szkoła w Ogrodnikach prowadzi kształcenie i wychowanie w duchu wartości dla 50 uczniów, prowadząc również dwa oddziały przedszkolne dla 3-, 4-, 5- i 6-latków. Szkoła posiada swój profil na Facebooku.

Pod okiem św. Jana Bosko

Salezjańskie Liceum Ogólnokształcące (SLO) i Salezjańskie Gimnazjum (SG) w Sokołowie Podlaskim są szkołami publicznymi, prowadzonymi przez Zgromadzenie Salezjańskie. Tworzą Zespół Szkół Salezjańskich „Lux Sapientiae”. Obecność szkoły jest głęboko zakorzeniona w historię miasta. Jej początki sięgają 1919 r. i związane są z działalnością ks. A. Mazurkiewicza. W 1925 r. szkoła została powierzona salezjanom, którym od początku przyświecała idea wychowywania młodzieży na uczciwych obywateli i dobrych chrześcijan. Po różnorodnych zawieruchach historycznych, na prośbę władz Sokołowa Podlaskiego, szkołę reaktywowano i 1 września 1993 r. otwarto Liceum Ogólnokształcące im. Henryka Sienkiewicza. Wychodząc naprzeciw życzeniom rodziców, zarówno gimnazjum, jak i liceum starają się wychowywać w duchu chrześcijańskich zasad. Zapewniają wysoki poziom nauczania, realizując podstawę programową kształcenia ogólnego ze zwiększoną liczbą godzin przedmiotów obowiązkowych oraz zajęć nadobowiązkowych. W rankingu 500 najlepszych liceów opracowanym przez pismo „Perspektywy” liceum w 2016 r. zajęło 384. miejsce. Zespołem Szkół kieruje ks. Dariusz Matuszyński SDB. Szczegółowe informacje o szkole i z życia szkoły znajdziemy na jej stronie: www.sdb.pl.

Reklama

Nowa perspektywa

Na terenie naszej diecezji od tego roku pojawiła się nowa możliwość kształtowania i wychowywania młodego pokolenia. Szkoły Benedykta, specjalizujące się we wspomaganiu uczniów z edukacji domowej, za swoją siedzibę obrały Drohiczyn. Osobą prawną prowadzącą szkołę jest Spółka z o.o. Orły z Podlasia, której założycielem i właścicielem jest Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży Diecezji Drohiczyńskiej. Szkoła zapewnia pomoc na wszystkich etapach nauczania – od przedszkola do matury. Oprócz konsultacji z nauczycielami, wykładów i warsztatów dostępnych w siedzibie szkoły, klubach edukacyjnych na terenie Polski, szkoła oferuje dostęp do e-biblioteki ze stale poszerzanym zasobem materiałów (e-booki, filmy), które wspomagają edukację na każdym poziomie. Coraz bardziej powszechna w Polsce forma edukacji domowej jest niejako na wyciągnięcie ręki również w naszym regionie. Szczegółowe informacje znajdziemy na stronie www.szkolybenedykta.pl.

Krótka i skromna prezentacja pokazuje, że istnieją na terenie naszej diecezji miejsca, gdzie rodzina, szkoła i Kościół mogą prowadzić żywy i twórczy dialog, wpływać i kształtować młode pokolenia w duchu chrześcijańskim. Począwszy od przedszkola, poprzez szkołę podstawową, gimnazjum i liceum, istnieje możliwość edukacji w ścisłej współpracy z Kościołem. Dyrekcjom i Gronom Pedagogicznym wspomnianych szkół życzymy w nowym roku szkolnym i katechetycznym samych sukcesów wychowawczych, a uczniom stałego i pięknego rozwoju, opartego na wartościach chrześcijańskich.

2016-09-08 09:59

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ręce na obrusie

Jak polscy rodzice traktowali wychowanie dzieci w duchu przestrzegania zasad, np. prawidłowego zachowania się przy stole, w czasach, gdy w Polsce nie panował jeszcze komunizm ani liberalizm? Najbardziej uderzająca była konsekwencja dorosłych. Z dziećmi nie obchodzono się jak z jajkiem, tylko stawiano od najwcześniejszych lat określone, nierzadko twarde wymagania. Od zasad nie było odstępstw, inaczej przestawały być zasadami. Michał Żółtowski wspomina swoje dzieciństwo spędzone przed ostatnią wojną w majątku rodziców w Czaczu na Wielkopolsce: „W okresie letnim siadało do stołu około dwudziestu osób [łącznie z nauczycielkami i nianiami]. Przy jedzeniu pilnowano, byśmy się prosto trzymali, estetycznie jedli i nie chowali rąk pod stół. Podczas obiadu i kolacji dzieci się nie odzywały, mówili tylko dorośli” („Wspomnienia z młodych lat”).
Anna z Branickich Wolska spędziła najmłodsze lata w pałacu w Wilanowie, własności rodziców: „Naczelną wartość w tym systemie wychowawczym stanowił szacunek dla wieku i pracy - wspomina. - Trzeba było usługiwać starszym, pomagać im. Zawsze starsi byli pierwsi. Pamiętam nasze śmieszne pytanie: «Kiedy my dojdziemy do takiego wieku, żebyśmy mogły zjeść kawałek combra zajęczego, a nie tylko łapy?». Dzieci siedziały zawsze na końcu stołu i zjadały «resztki» z półmisków, a wszystkie dobre kąski jedli starsi…”.
W domu Zaleskich w Mojówce na Ukrainie, tak jak we wszystkich domach polskich ziemian, „w czasie obiadu jadalny stawał się terenem musztry dzieci” - wspomina Anna Saryusz-Zaleska („Niezapomniana Ukraina”). - W uszach aż brzęczało od «siedź prosto, jak trzymasz widelec, jedz cicho, ręce na obrusie». Ojciec miał duże poczucie humoru. Przybierając kpiącą minę, z łobuzerskim błyskiem w oku i ostentacyjną powagą częstował dzieci sentencją: «przy stole jak w kościele», albo dla odmiany deklamował urywki ze «Złotej różdżki». Nieposłuszny Pawełek staje się powodem katastrofy; wpada pod stół, a wraz z nim «obiad cały doskonały, leguminka, flaszka winka». Nie ujdzie mu to bezkarnie (…). «Oho! Jedzie prystaw z dzwoneczkiem». Największą obrazą było usłyszeć ten przytyk. Dlatego dzieci wystrzegały się brzęczenia łyżeczką o filiżankę. Prystaw był carskim urzędnikiem policyjnym, którego wizyta nie wróżyła nic dobrego. Jeździł z dzwonkiem. Rosjanie nie bywali w naszym domu…”.
Jean Goyard, historyk, znawca tradycji rodzin francuskich, podkreśla, że tradycja katolickich domów w epoce przedrewolucyjnej - zarówno we Francji, jak i w Polsce, która była z kulturą francuską silnie związana - dokonała jedynego w swoim rodzaju połączenia w nierozerwalną całość sztuki kulinarnej, sztuki nakrywania do stołu i sztuki konwersacji. „Ludzie w epoce ancien regime’u traktowali posiłki jako okazję do spotkań, a raczej, powiedziałbym, jako kolumnę, która ma przyjąć kapitel - czyli konwersację.
Dzisiejszemu czytelnikowi tradycyjne zasady wychowania dzieci mogą się wydawać niezasłużoną katorgą najmłodszych, dręczeniem potomstwa, względnie sztuką dla sztuki. Zasady nie są dziś uważane za coś istotnego. Ich sens często nie jest rozumiany. A ponadto jesteśmy przyzwyczajeni do wszechobecnych obrazów antykultury - oglądania telewizji podczas wspólnego posiłku, objadania się, nieprzystojnych żartów, tolerowania u dzieci jedzenia rękami, grymaszenia, przekrzykiwania się w czasie posiłku itd. Jeszcze przed ostatnią wojną rodzice katoliccy byli czujni, bo wiedzieli, że przymykanie oczu na łamanie przez dzieci zasad zaowocuje w przyszłości słabością charakteru, uniemożliwi moralny rozwój człowieka. Wiedzieli, że zasady przyzwoitego zachowania się przy stole są nie tylko wizytówką kultury, ale mówią o człowieku bardzo wiele. Że nie szuka w życiu ułatwień, potrafi się opanować, szanuje drugiego człowieka, nie jest niewolnikiem instynktów. Dobre wychowanie tym się różni od jego pozorów: „ugrzecznienia”, przesady, sztuczności w zachowaniu, a także ulegania zachowaniom stadnym („robię to, co wszyscy, więc jestem dobrze wychowany”), że weryfikują je sytuacje trudne. Jeśli człowiek nie zachowuje się jak dzikus podczas posiłku (gdy jest na przykład wygłodzony), gdy nie porzuca zasad uprzejmości i grzeczności w skrajnych warunkach - wobec wszystkich, bez względu na ich pozycję społeczną - a także nie łamie zasad moralnych, nie ulega pożądliwości i chciwości, nie daje się przekupić, nie zaczyna kłamać, można nazwać go człowiekiem kulturalnym. Kultura na naszym kontynencie wyrosła z chrześcijaństwa. Jej rdzeniem jest miłość bliźniego. Wraz ze schyłkiem katolickiej wiary niknie kultura.
Przywracanie zasad w tak pozornie mało ważnym obszarze życia, jak eleganckie zachowanie się przy stole ma więcej wspólnego z zachowaniem naszej tożsamości katolickiej, niż można by sądzić.

CZYTAJ DALEJ

Święto Dziękczynienia w Warszawie

2024-06-02 16:15

[ TEMATY ]

Warszawa

Irena Świerdzewska

Już po raz 17. odbywają się dziś w Warszawie obchody Święta Dziękczynienia. W tym roku towarzyszy im hasło „Dziękujemy za służbę człowiekowi”. W centrum tegorocznych obchodów jest uczczenie 650. rocznicy urodzin królowej Jadwigi, a także zaakcentowanie 25. rocznicy beatyfikacji bł. Edmunda Bojanowskiego i 40. rocznicy śmierci ks. Jerzego Popiełuszki.

Z pl. Piłsudskiego do Świątyni Opatrzności Bożej wyruszyła dziś rano w 10-kilometrową trasę procesja z 22. relikwiami świętych i błogosławionych, z relikwiami i wizerunkiem św. Jadwigi na czele. Uczestników pobłogosławił biskup pomocniczy archidiecezji warszawskiej Michał Janocha. Przy kościele św. Antoniego Zaccarii dołączyli przedstawiciele Episkopatu Polski, Kapituł i zaproszeni goście.

CZYTAJ DALEJ

Powiewów dwóch totalitaryzmów

2024-06-02 17:29

[ TEMATY ]

Ryszard Czarnecki

Archiwum TK Niedziela

Jeden z liderów koalicji rządzącej, wicemarszałek Sejmu, a jednocześnie współprzewodniczący lewicowej partii publicznie mówi o odebraniu przywilejów „opasłemu klerowi”. To jest język, który pasuje do czasów stalinizmu: na karykaturach z tamtego czasu zachodni bankierzy, kapitaliści i księża zawsze byli wielkiej tuszy.

Nic dziwnego, skoro przecież – w domyśle – paśli się na krzywdzie „ludu pracującego miast i wsi”. Tyle że Josif Wissarionowicz Stalin umarł ponad siedem dekad temu. Komuna zawaliła się dobrze ponad cztery dekady wstecz. Ale jak widać dla niektórych nie tylko „Lenin wiecznie żywy”, ale i Stalin też żyw. Przynajmniej w głowach i mentalności części polityków. Bo wszak stalinizm to stan umysłu. Czyż nie, towarzyszu przewodniczący?

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję