Reklama

Niedziela Lubelska

Nie wyobrażam sobie życia bez Boga i skrzypiec

Z Karoliną Błędowską, z parafii pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Dąbrowicy, rozmawia Cezary Taracha

Niedziela lubelska 16/2015, str. 6-7

[ TEMATY ]

muzyka

rozmowa

Cezary Taracha

Karolina Błędowska

Karolina Błędowska

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

CEZARY TARACHA: – Wielu parafian kojarzy Cię z piękną grą na skrzypcach. Opowiedz nam więc o swojej współpracy z zespołem „Lumina”.

KAROLINA BŁĘDOWSKA: – Miło to słyszeć! Do zespołu trafiłam przed kilku laty dzięki ówczesnemu proboszczowi ks. Andrzejowi Sternikowi, który dosyć długo zapraszał mnie na próby. W końcu przyszłam i już zostałam. Bardzo lubię ten sposób wielbienia Boga, a śpiew i gra w tak zgranym towarzystwie to sama przyjemność. Najlepiej wspominam wyjazd do Częstochowy, ale każde nasze spotkanie niedzielne sprawia radość. Dlatego nawet teraz, kiedy nieczęsto jestem w domu, chętnie przychodzę na próby.

– Kiedy narodziła się Twoja muzyczna pasja i jak wyglądała droga muzycznej edukacji?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Do szkoły muzycznej zapisali mnie rodzice. Wybrali skrzypce, chociaż wcześniej grałam troszkę na pianinie. Oczywiście, pytali mnie o zdanie, ale trudno, żeby siedmioletnie dziecko podejmowało takie decyzje. Przy kolejnych wyborach wiedziałam, że chcę grać tylko na skrzypcach. Wiązało się to z dwunastoma latami spędzonymi w jednej szkole przy ul. Muzycznej w Lublinie. Dzięki temu wszystkich przedmiotów, takich jak język polski czy matematyka, oraz muzycznych (skrzypce, teoria, orkiestra) można uczyć się w jednym budynku przez cały czas edukacji. Obecnie studiuję na Akademii Muzycznej. Oprócz tego uczestniczę w wielu kursach mistrzowskich i orkiestrowych. To szkolenia z wybitnymi profesorami. Dzięki nim mogę nie tylko uczyć się, ale też poznawać nowych ludzi i podróżować. Nie potrafię wskazać momentu, kiedy narodziła się pasja. Jednocześnie nie pamiętam czasów, kiedy nie grałam i nie wyobrażam sobie, że mogłabym przestać. Chociaż nie zawsze ćwiczę sumiennie... Czasem zastanawiam się, co mogłabym robić, gdybym nie grała. Jak w każdym zawodzie, również w muzyce nie tak łatwo znaleźć pracę. A jednak w sztuce nie chodzi tylko o wykonywanie zawodu. Muzyka to przede wszystkim rozmowa z innymi ludźmi za pomocą dźwięków. Nie zawsze łatwo to osiągnąć na scenie, ale doświadczenie kontaktu z publicznością poprzez muzykę jest zawsze niepowtarzalne.

– Zdecydowałaś się na studia poza Lublinem, najpierw w Krakowie, a obecnie w Bydgoszczy. Dlaczego właśnie tam?

– W Lublinie nie ma Akademii Muzycznej, więc wybór studiów wiązał się nieuchronnie z wyjazdem. Po maturze zdawałam egzaminy do kilku miast. Chciałam uczyć się u konkretnego profesora w Bydgoszczy, ale gdy okazało się, że zwolniło się miejsce w Krakowie, zaryzykowałam. Na początku nie byłam przekonana do tego miasta, ale wkrótce Kraków mnie wciągnął. To miasto wydarzeń kulturalnych. Są tam także świetne warunki do studiowania; trafiłam na dobrych ludzi. Skończyłam licencjat i trzeba było jeszcze raz zdawać na studia magisterskie. Tym razem trafiłam do Bydgoszczy, ale dalej studiuję również w Krakowie. Z tego powodu od października ub.r. bardzo dużo czasu spędzam w pociągach. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie wsparcie moich rodziców, na których mogę liczyć w każdej sytuacji. Czy warto? Myślę, że tak – wierzę, że tam, na górze, wiedzą, co robią.

Reklama

– Skrzypce to bardzo trudny i wymagający instrument. Co Twoim zdaniem wyróżnia go spośród innych?

– Ogromne możliwości wyrazowe i ekspresyjne, które można osiągnąć odpowiednim doborem artykulacji, barwy i natężenia dźwięku. Czyli to, że można zagrać dźwięki: krótsze, dłuższe, ostre, łagodne, głośne, ciche, piskliwe, głębokie, jasne, ciemne, zlepione, odseparowane, narastające, słabnące, zawibrowane, płaskie, agresywne, szarpnięte, ciepłe... Wszystko zależy od potrzeb. Można na nich grać każdy rodzaj muzyki i zawsze wziąć je ze sobą. Pewnie każdy muzyk powie tak o swoim instrumencie i chyba właśnie to jest wyjątkowe.

– Miałaś okazję grać pod kierunkiem Neville’a Marrinera, jednego z najwybitniejszych współczesnych dyrygentów. Jakie to doświadczenie?

– Sir Neville Marriner to bardzo zasłużony dyrygent. Przede wszystkim założył orkiestrę Academy of St. Martin in the Fields w Londynie, której wykonania muzyki klasycznej są uważane za wzorcowe. W orkiestrach miałam możliwość współpracować z różnymi muzykami. Między innymi z Ingolfem Wunderem, finalistą Konkursu Szopenowskiego w Warszawie, który bronił dyplom dyrygencki w Krakowie; ze zdobywcą Oscara Janem Andrzejem Pawłem Kaczmarkiem czy z Filharmonikami Wiedeńskimi. Jednak sir Marriner potrafi nawiązać niemal osobisty kontakt z każdym muzykiem z orkiestry, mimo że przyjechał do Krakowa zaledwie na dwa dni, na próbę i koncert! To ogromny zaszczyt grać pod jego batutą.

– Udzielasz się również w pracach społecznych, m.in. prowadzisz wakacyjne zajęcia z dziećmi ze szkół muzycznych…

– Robię to, co lubię. Jeżeli chodzi o wakacje, to najpierw sama uczestniczyłam w tych zajęciach, a od paru lat przejęłam część organizacji i opieki na międzynarodowych kursach/koloniach muzycznych „International Musical Friendship”. Jak sama nazwa wskazuje, chodzi nie tylko o muzykę, ale o przyjaźń. Spotykamy się cyklicznie w Polsce, Niemczech i Włoszech, żeby przez 10 dni przygotować trzy koncerty, ale przede wszystkim porozmawiać, wspólnie pozwiedzać, wyszaleć się w rywalizacji sportowej i poznawać kulturę naszych krajów. W tym roku kolonie odbędą się w Świdnicy, ale wcześniej były organizowane też w Lublinie i liczymy, że w przyszłości jeszcze tu powrócimy.

– Jesteś zaangażowana również w przygotowania do Światowych Dni Młodzieży w Krakowie.

– Za dużo powiedziane, ale gorąco zachęcam do włączenia się w to dzieło. Światowe Dni Młodzieży będą już w 2016 r.! To do nas przyjadą młodzi z całego świata. W Krakowie trwają spotkania przygotowujące do ŚDM w ramach projektu #B>M (BYĆ to więcej niż MIEĆ). Dzięki zamieszczanym w Internecie materiałom, każdy może w pewnym stopniu w nich uczestniczyć. Są wywiady, homilie i niespodzianki. Odbywają się czuwania modlitewne, ale też integracja i katolicka zabawa. Rozwija się wolontariat, do którego każdy z nas jest zaproszony. Nie trzeba mieszkać w Krakowie, żeby włączyć się w pomoc przy ŚDM. Działa także oddział lubelski, który również czeka na wolontariuszy. Wszystko dlatego, że ŚDM dotyczy nas wszystkich i tak naprawdę będzie organizowany w całym kraju. Stąd „Dni w diecezji”, organizowane tuż przed ŚDM, by pielgrzymi mogli poznać naszą Polskę i przygotować się do krakowskich wydarzeń centralnych. Jesienią do Lublina przybędą Krzyż Światowych Dni Młodzieży oraz ikona Matki Bożej „Salus Populi Romani”. Wszystkie potrzebne informacje są uaktualniane na stronach: sdm.lublin.pl oraz www.krakow2016.com.

– Tego rodzaju aktywność, dzielenie się z innymi swoim czasem i zdolnościami jest formą miłości bliźniego. Pozwól, że na koniec zapytam Cię o miejsce, jakie w Twoim życiu zajmuje wiara.

– To trudne pytanie. Staram się, żeby była na pierwszym miejscu, choć nie zawsze to się udaje. Ale tak, jak nie wyobrażam sobie siebie bez skrzypiec, tym bardziej nie wyobrażam sobie życia bez Boga. W przeciwnym razie wszystko byłoby tylko pustym zbiegiem okoliczności.

2015-04-15 21:48

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Sakralne oblicze Mistrza Amadeusza

Niedziela Ogólnopolska 25/2018, str. 28-29

[ TEMATY ]

muzyka

Wolfgang Amadeusz Mozart jest uznawany za muzycznego geniusza

„Wolfgang Amadeus Mozart”, Barbara Krafft, portret pośmiertny, 1819 r.

„Wolfgang Amadeus Mozart”, Barbara Krafft, portret pośmiertny, 1819 r.

Bez wątpienia był bon vivantem, człowiekiem, który nie stronił od rozrywkowej strony życia. Jednak pojmowanie Wolfganga Amadeusza Mozarta wyłącznie jako muzycznego geniusza, który spędzał czas na hulankach, jest stereotypem mocno podbudowanym wizerunkiem kompozytora wytworzonym na potrzeby hollywoodzkiej produkcji „Amadeusz”. Jak to często bywa, prawda leży gdzie indziej, albo – jak mawia klasyk – tam, gdzie leży. Mozart jako jeden z trzech geniuszy w pojęciu globalnym, kompozytor stawiany w jednym rzędzie z Janem Sebastianem Bachem i Fryderykiem Chopinem, genialnie obracał się w obrębie muzyki sakralnej. W ramach tegorocznej edycji Festiwalu Mozartowskiego w Warszawie cztery koncerty będą poświęcone właśnie dziełom, które salzburski Mistrz tworzył w silnym związku z liturgią. Już 21 czerwca br. w bazylice archikatedralnej w Warszawie zabrzmią dwie pozycje znajdujące się od lat w koronnym repertuarze Warszawskiej Opery Kameralnej. Choć oba te dzieła muzyki oratoryjnej w dorobku Wolfganga Amadeusza Mozarta nie ustępują pięknem jego „Requiem” i Mszy c-moll, to jednak nieczęsto goszczą na koncertowych afiszach. Wydawać by się mogło, że Msza „Koronacyjna” nie kryje przed nami tajemnic. Jednak na podstawie ostatnich badań dowiadujemy się, ze została skomponowana na użytek salzburskiej katedry, przypuszczalnie z okazji świąt Wielkiej Nocy, a nie – jak wcześniej sądzono - z okazji koronacji cudownego obrazu Matki Bożej w Maria Plain niedaleko Salzburga. Wykonano ją prawdopodobnie również w trakcie uroczystości koronacyjnych cesarza Leopolda II na króla Czech (6 września 1791 r. w Pradze). Drugim dziełem, które zabrzmi tego samego wieczoru, są Mozartowskie Nieszpory, czyli „Vesperae solennes de confessore”, które na tle całej muzyki sakralnej Mozarta są dziełem bardziej skondensowanym i zwartym, acz nieczęsto wykonywanym. Tym samym warto wsłuchać się w ich frazy, Nieszpory bowiem, skomponowane na potrzeby kalendarza liturgicznego katedry w Salzburgu (1780), kryją prawdziwą perłę – jedną z najpiękniejszych arii sopranowych w całej muzyce Mozarta (nie tylko sakralnej). Mowa o „Laudate Dominum”, w którym po przejmujących frazach solowych na pierwszy plan wychodzi chór. Zdradzę, że to jedno z moich ulubionych Mozartowskich dzieł, a wspomniana aria to perełka w jego spuściźnie. I jeszcze ciekawostka. Rękopis Mszy „Koronacyjnej” znajduje się w zbiorach Biblioteki Jagiellońskiej w Krakowie.

CZYTAJ DALEJ

Kard. Sarah do alumnów WSD: niech wasze życie budują trzy filary: krzyż, Eucharystia i Maryja

2024-05-15 19:25

[ TEMATY ]

kard. Robert Sarah

Włodzimierz Rędzioch

Kard. Robert Sarah

Kard. Robert Sarah

- Módlcie się cały czas, bo bez Jezusa nie możecie nic uczynić - mówił kard. Robert Sarah podczas Mszy św. sprawowanej w kościele seminaryjnym św. Witalisa we Włocławku. Były prefekt Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów przybył do Polski w związku z diecezjalną pielgrzymką kapłanów diecezji włocławskiej do sanktuarium św. Józefa, patrona diecezji, w Sieradzu. - Niech wasze życie budują trzy filary: krzyż, Eucharystia i Maryja - zwrócił się do alumnów.

W pierwszym dniu wizyty, 15 maja, gwinejski purpurat spotkał się z alumnami, moderatorami i wykładowcami włocławskiego WSD. Dzień rozpoczął się Mszą św. w seminaryjnym kościele, której przewodniczył kard. Sarah, a koncelebrowali m.in. biskup włocławski Krzysztof Wętkowski oraz biskup senior Stanisław Gębicki.

CZYTAJ DALEJ

Kard. Müller: Komunizm jest zasadniczo ateizmem

2024-05-16 09:10

[ TEMATY ]

ateizm

komunizm

Kard. Müller

Karol Porwich/Niedziela

Kard. Gerhard Ludwig Müller

Kard. Gerhard Ludwig Müller

„Czy idee komunizmu można wykorzystać do uzasadnienia postulatów i idei chrześcijaństwa oraz ich realizacji?” - na to pytanie odpowiada w rozmowie z niemieckim prawnikiem, politologiem i filozofem, Lotharem C. Rilingerem były prefekt Kongregacji Nauki Wiary, kardynał Gerhard Ludwig Müller. Wywiad ukazał się na portalu kath.net.

Lothar C. Rilinger: Zacznijmy od pytania teologicznego. Czy Bóg, Trójjedyny Bóg chrześcijaństwa, ma swoje miejsce w komunizmie?

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję