Reklama

Kościół

Ks. Tadeo z Filipin: na pielgrzymce łagiewnickiej zobaczyłem nadzieję Kościoła

„Na pielgrzymce do sanktuarium Bożego Miłosierdzia zobaczyłem młodych ludzi, rodziny z dziećmi, nadzieję Kościoła” - mówi ks. Tadeo Timada, filipiński duchowny ze Zgromadzenia Synów Miłości, który uczestniczył po raz pierwszy w bielsko-żywieckiej pielgrzymce do sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach. Przeszła ona po raz 12. z Bielska-Białej do krakowskich Łagiewnik w dniach od 30 kwietnia do 3 maja br. Wzięło w niej udział ponad 1200 osób.

2024-05-05 14:58

[ TEMATY ]

Łagiewniki

Jezus Miłosierny

Małgorzata Pabis

Potrzeba miłosierdzia, aby wszelka niesprawiedliwość na świecie znalazła kres w blasku prawdy…

Potrzeba miłosierdzia, aby wszelka niesprawiedliwość na świecie znalazła kres w blasku prawdy…

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W połowie lat 90. ubiegłego wieku, kiedy to papież Jan Paweł II odwiedził Filipiny, przyszły kapłan obiecał sobie, że przyjedzie do Polski. Dziś ks. Tadeo pracuje jako przełożony we wspólnocie zgromadzenia zakonnego kanosjanów w Padwie.

To jego trzecia wizyta w ojczyźnie Karola Wojtyły, ale dopiero pierwszy raz wziął udział w pielgrzymce do łagiewnickiego sanktuarium. W rozmowie przyznaje, że był pod wrażeniem zaangażowania młodych ludzi w Kościół. Jego zdaniem, młodzi, których zobaczył na pielgrzymce, szczególnie rodziny z dziećmi, stanowią nadzieję dla przyszłości Kościoła.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Kapłan podkreślił wartość przesłania kultu Bożego Miłosierdzia, widząc w nim przeciwwagę dla promowanej przez świat nienawiści i obojętności.

Oto rozmowa z 50-letnim ks. Tadeo Timadą od 25 lat kanosjanem, należącym do Zgromadzenia Synów Miłości.

„Po raz pierwszy szedł ksiądz w pielgrzymce do sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach? Jak to się stało?

Tak, to moje pierwsze doświadczenie z pielgrzymką, ale historia mojej miłości do Polski rozpoczęła się w 1995 roku, gdy papież Jan Paweł II, ten jeden z najbardziej ukochanych papieży w historii, odwiedził Filipiny. Nie mogłem wtedy wziąć udziału w Światowych Dniach Młodzieży i byłem trochę zły na siebie. Powiedziałem sobie, że odwiedzę Polskę, kiedy zostanę księdzem. W 2016 roku wziąłem udział w Światowych Dniach Młodzieży w Polsce i to było wspaniałe doświadczenie. Niestety, papież Jan Paweł II już nie żył.

Gdy byłem w Polsce, gościła mnie rodzina w Zebrzydowicach. Oni byli dla mnie bardzo dobrzy i do dziś utrzymujemy kontakt. Odwiedzili mnie nawet we Włoszech, bo od ostatnich 10 lat pracuję we Włoszech w kanosjańskiej prowincji Padwa. Gdy byli u mnie w 2019 roku, złożyli propozycję: skoro lubisz chodzić, to może dołączyłbyś do naszej pielgrzymki do Miłosierdzia Bożego? Pomyślałem: dlaczego nie? Więc zarezerwowałem wszystko na 2020 rok, ale nadeszła pandemia. Jednak nie straciłem nadziei.

Reklama

Teraz w 2024 roku zapytałem przyjaciela: czy jest jeszcze jakaś pielgrzymka? Miałem przyjechać w 2023 roku, ale inne zajęcia mi na to nie pozwoliły. Wysłali mi wszystkie informacje o pielgrzymce, ale po polsku. Poprosiłem, by mnie zarejestrowali. Zarezerwowałem wszystko, bo nie chciałem stracić tej okazji. Przyjechałem w zeszły poniedziałek i następnego dnia już wyruszyłem w drogę.

Proszę, niech się ksiądz podzieli tymi świeżymi doświadczeniami, jeśli chodzi o tę pielgrzymkę.

Ona przede wszystkim przekroczyła moje najśmielsze oczekiwania. Sposób, w jaki Polacy, zwłaszcza moja grupa Jana Pawła II, traktowali mnie, sprawił, że nie czułem się obco. Także dzięki przewodnikowi ks. Piotrowi zapomniałem, że jestem Filipińczykiem. Byłem pod wrażeniem, że jest tu tylu młodych ludzi. Dla mnie młodzi to przyszłość naszego Kościoła. A we Włoszech sytuacja pod tym względem nie wygląda najlepiej. Maleje uczestnictwo młodych ludzi, jeśli chodzi o zaangażowanie w Kościele. Kiedy tu zobaczyłem tylu młodych ludzi, którzy zdecydowali się iść w pielgrzymce, byłem naprawdę tym zaskoczony.

Ale nie tylko to mnie zaskoczyło. Zobaczyłem młode rodziny z dziećmi. Widzę, jakie wartości przekazują dzieciom. To wszystko sprawiło zatem, że jako przybysz nie czułem się tu obco. Ostatecznie jesteśmy w stanie porozumieć się przez miłość. Miłość jest uniwersalnym językiem. Możemy ją wyrazić znakiem krzyża.

Jestem wdzięczny wszystkim tym, którzy się starali, w rozmowie ze mną, podczas wędrowania, modlitwy, abym naprawdę poczuł się jednym z nich, nie obcym, ale naprawdę na równi z nimi. Wybrałem nocleg w szkole, bo chciałem być z ludźmi, chciałem tego doświadczyć z pierwszej ręki jako zwykły człowiek, nie jako ksiądz, choć widzieli we mnie księdza. Chciałem naprawdę wiedzieć, jak oni to przeżywają. Zamierzam zaproponować podobne doświadczenie młodym grupom we Włoszech.

Reklama

Czy podczas pielgrzymki czuł ksiądz ten rodzaj odpowiedzialności jako duchowego przewodnika? Wydaje się, że sąsiedztwo księdza w tej sytuacji to rodzaj przywileju.

Prawdopodobnie byli zaskoczeni, ponieważ nosiłem krótkie spodenki, byłem w cywilnym ubraniu. Nie jestem przyzwyczajony do noszenia sutanny, jak to jest w Polsce. Nie jestem temu przeciwny, ale ponieważ pochodzę z tropikalnego kraju, gdzie jest bardzo gorąco, nie jest to praktyczne. Na początku było trochę niezręcznie, bo byłem jedynym księdzem w szortach. Jak powiedziałem, ludzie byli zaskoczeni, ale jednocześnie zobaczyli, że jestem jednym z nich, że należę do nich. Podchodzili do mnie, pytali o moje doświadczenia, dlaczego idę w pielgrzymce razem z nimi. Zobaczyłem, że się mną interesują.

Niektórzy z nich dzielili się swoimi historiami, opowiadali o rodzinach, o tym, jak biorą udział w tej pielgrzymce przez ostatnie 12 lat. To naprawdę cieszy, gdy się widzi, jakie wartości rodziny przekazują dzieciom. Myślę, że Polacy są jedną z nadziei Kościoła w Europie. Gdy zobaczyłem tylu młodych księży celebrujących Mszę, to miałem gęsią skórkę. Nie widzę podobnych rzeczy w Europie, zwłaszcza we Włoszech. 70 proc. księży w diecezji lub w mojej wspólnocie ma 75 lat lub więcej.

Wspomniał ksiądz o słynnym spotkaniu z papieżem w Manili. Chodzi o to największe spotkanie pod względem liczby uczestników w historii pielgrzymek Jana Pawła II. Dzieli nas sporo - wy żyjecie na wyspach, a my jesteśmy bardziej kontynentalni, ale czy nie dostrzega ksiądz podobieństw w wierze obu tych narodów?

Rzeczywiście jest pewne podobieństwo. My, Filipińczycy jesteśmy prorodzinni. I to też dostrzegam u was na tej pielgrzymce. Są tu dzieci, a najmłodsze z nich miało dwa i pół miesiąca. W Azji też nadzieją Kościoła są młodzi. Mam na myśli nie tylko Filipiny, ale także Timor Wschodni, Indie, gdzie jest dużo księży. Jestem misjonarzem od 2007 roku. Spędziłem cztery lata w Afryce i 13 lat we Włoszech. Widziałem także kilku młodych Polaków w naszej diecezji. Gdy mówię, że Polacy są nadzieją dla Europy, to wyobrażam sobie, że kiedyś przyszły papież prawdopodobnie poprosi Kościół w Polsce, aby zaangażował się w pracę poza Polską, tak jak to robimy na Filipinach. Wyjeżdżamy do Afryki, w dowolne miejsca świata, gdzie możemy zaoferować naszą pomoc.

Reklama

Myślę, że jest podobieństwo między nami, zwłaszcza jeśli chodzi o stosunek do rodziny. Jesteśmy zorientowani na rodzinę. To tylko moje wrażenie, ale chyba ono jest prawdziwe.

Co dalej? Jakie są księdza najbliższe plany? Powrót do Włoch?

Wracam natychmiast, bo jestem przełożonym naszej wspólnoty zakonnej, a jednocześnie dyrektorem centrum młodzieżowego. Uwielbiam być z młodymi ludźmi. Podróżuję, uczestniczę w pielgrzymkach z włoskimi harcerzami, organizuję katechezy w naszej parafii przy wsparciu wikariusza i diecezjan. Nasze zgromadzenie pomaga także materialnie diecezjanom. Teraz nasz przełożony generalny prawdopodobnie poprosi mnie o pozostanie we Włoszech.

Czy jest szansa, że ksiądz wróci tu w przyszłym roku? Następna pielgrzymka odbywać się będzie w Roku Jubileuszowym 2025. Będzie ksiądz na niej?

Zdecydowanie chcę tu wrócić. Poproszę moich przyjaciół, by od razu podali mi harmonogram, bym mógł umieścić go w swoim kalendarzu. Obiecałem to moim polskim przyjaciołom. W sierpniu tego roku chcę pójść z pielgrzymką do Czarnej Madonny na Jasną Górę, ale na razie jest jeszcze to wielki znak zapytania. Na pewno w przyszłym roku wrócę tutaj.

Co myśli ksiądz o fenomenie kultu Bożego Miłosierdzia, o jego przesłaniu, które rozprzestrzenia się po całym świecie zdobywając serca ludzi?

Świat promuje nienawiść, obojętność, a my katolicy mamy obraz, którego przesłaniem jest miłość, miłosierdzie. Naprawdę warto popularyzować ten wizerunek. Ludzie wolą dziś unikać Kościoła, bo postrzegają go jako surowy, nastawiony na karanie. Jezus Miłosierny mówi o miłości, bezwarunkowej miłości, o miłosierdziu dla każdego z nas, bez względu na kolor skóry czy moment życia, w jakim jesteś. Ostatecznie On został ukrzyżowany z miłości i miłosierdzia dla nas.

Oceń: +6 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Tajemnice obrazu Jezusa Miłosiernego

[ TEMATY ]

Jezus Miłosierny

Karol Porwich/Niedziela

Wizerunek Jezusa Miłosiernego jest niezwykły z wielu powodów. Choćby dlatego, że jego współautorem jest sam Pan Jezus. Rozsławiony, za sprawą świętej siostry Faustyny, na całym świecie stanowi źródło nadziei i pociechy dla milionów ludzi w różnych zakątkach ziemi. Co jeszcze skrywa ten cudowny obraz?

Zapraszamy do cyklu rozmów Katarzyny Supeł-Zaboklickiej z siostrą Rachelą Waszkiewicz ZSJM. Program był nagrywany w Ostrówku, gdzie mieszkała św. Faustyna. Pan Jezus stał się niewolnikiem wolności i miłości. Co oznacza wyciągnięta dłoń i bose stopy? Odpowiedzi na te pytania w tym odcinku serii o obrazie Bożego Miłosierdzia.

CZYTAJ DALEJ

Krzyż w miejscu publicznym nie narusza wolności

2024-05-18 16:28

[ TEMATY ]

krzyż

rozmowa

archiwum dr. Błażeja Pobożego

dr. Błażej Poboży

dr. Błażej Poboży

O tym, kto w Warszawie boi się krzyża, pozornej bezstronności władz publicznych i dążeniu do starcia światopoglądowego mówi dr Błażej Poboży, doradca Prezydenta RP Andrzeja Dudy.

Dr Błażej Poboży: To jest w mojej ocenie odbieranie obywatelom, urzędnikom prawa do okazywania swoich uczuć religijnych i swojego związku z religią. Jest to sytuacja absolutnie niedopuszczalna i oburzająca. Stanowi pewną konsekwencję działań, które stołeczny ratusz podejmował od dłuższego czasu. Pamiętam, jako radny Warszawy z pięcioletnim stażem, jak najpierw niektórym radnym z zaplecza prezydenta Trzaskowskiego przeszkadzały kolędy w windach, które jeździły w Pałacu Kultury. Później, już dwa lata z rzędu, zrezygnowano z tradycyjnego „opłatka”, który przez lata, niezależnie od tego, kto był prezydentem stolicy, był czymś zupełnie naturalnym w okresie świątecznym. A teraz, w myśl zasady jednego z aktualnych ministrów w rządzie Donalda Tuska, który mówił o opiłowywaniu katolików z przywilejów, mamy skandaliczne, niezrozumiałe, w mojej ocenie sprzeczne z Konstytucją RP i z wyrokami Europejskiego Trybunału Praw Człowieka zarządzenie prezydenta Trzaskowskiego.

CZYTAJ DALEJ

Matko Boża Kalwaryjska, módl się za nami...

2024-05-18 20:50

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

Ks. Mariusz Michalski

Cudowny obraz Matki Bożej Kalwaryjskiej (w nowej sukni) w Kalwarii Pacławskiej

Cudowny obraz Matki Bożej Kalwaryjskiej (w nowej sukni) w Kalwarii Pacławskiej

Wyrazem nieprzerwanego i wciąż żywego kultu, a jednocześnie największym religijnym wydarzeniem w XIX – wiecznej Galicji, była uroczysta koronacja obrazu w 1887 roku. Inicjatorem uroczystości był kardynał Albin Dunajewski, administrator diecezji krakowskiej.

Rozważanie 19

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję